...

Big Brother – S11E44 – Live Final

PREVIOUSLY ON BIG BROTHER

Finałowa Czwórka wzięła udział w Gali BB Awards po czym została zblindsideowana niespodziewnaym Vetem i eksmisją, której nie przetrwała Zusia. Na Etapie F3 uczestnicy przywitali węże zwiastujące część pierwszą finałowego HoH. Lena i Wojciu szli łeb w łeb, jednak to Lena awansowałą do ostatniej rundy. W międzyczasie uczestnicy zorganizowali obie wspominki uczestników i najważniejszych wydarzeń sezonu.

TONIGHT

WHO WILL BECOME THE FINAL HEAD OF HOUSEHOLD? WHO WILL BE EVICTED JUST BEFORE THE FINALE AND FINALLY… WHO WILL BE CROWNED THE WINNER OF BB11! IT ALL HAPPENS LIVE ON BIG BROTHER!

Wojciu: obrzydliwe jest to

DAY 97

CONGRATULATIONS LENA! YOU HAVE WON THE PART 1 OF FINAL HEAD OF HOUSEHOLD COMPETITION!

Lena

LENA


Rozjebałam, tyle mam do powiedzenia 😎 W końcu zadanie, w którym nawet opóźnienia discorda mi nie przeszkodziły ❤️ BO LICZĘ SZYBCIEJ NIŻ WOJCIU!!! No, a tak serio to się nie spodziewałam.


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Nie miałam pojęcia, że on tak wolno liczy, że nawet z tymi opóźnieniami dam radę… :cryingjulie~1: A Vitt… wiedziałam, że Vitt ma plany i raczej nie będzie konkurencją przez to.


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


No… No… No nie poszło mi xd Refleks i matma to raczej moja gorsze strony, but hej, jest druga część, co nie? 😭 Ironia, że od tego pojedynku zależeć będzie to czy podzielę losy mojej avatarki – pozderki Vanesska xoxo. Ofc I’m gonna pitch my ass off do Leny jeśli wygra w F2 (do Vitta też, ale tam nie wierzę w za duźo xd), but… No oni ani razu nie podali mi ręki jak tak sobie liczę? Byliśmy w stanie się dogadać w losowych momentach jury, ale wykorzystali każdą okazję by we mnie strzelić. It’s fine, no jestem groźny, dali mi to do zrozumienia… Ale i tak sobie ponarzekam.


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Dobrze no to zacznijmy od tego, że jak się dowiedziałem, że będzie to zadanie typu endurance to wiedziałem, że nie dam rady. Miałem już zaplanowaną całą niedzielę, więc nie było szans żebym cały dzień chodził z kartkami i długopisem i zapisywał działania matematyczne XD


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


na początku myślałem, że będzie git, ale później wiedząc, że wychodzę to już sobie odpuściłem. Oczywiście to nie tak, że się poddałem, po prostu wiedziałem, że na tym etapie nie dam rady dać z siebie 100%.


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Cieszę się bardzo, że Lena wygrała i to z takim wynikiem wow!! Przez cały dzień mi narzekała, że na pewno Wojciu jest lepszy i ona nie ma szans hahah


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Poza tym jeśli ja nie dam rady teraz w następnym zadaniu wygrać z Wojciem, a Lena by wygrała 3 część to mooooooooze i tak by mnie wybrała do finału, we will see 🫣


HOUSEGUEST

Wojciu rozpoczal kampanie.

Lena

LENA


Wojciu przestał wierzyć w siebie i mówi, że ja wygram to zadanie i chce mnie już przekonywać teraz by go wziąć do F2 xd


HOUSEGUEST

Lena

LENA


A ja nie lubię takich rozmów jak jeszcze niewiadomo co będzie takie rozmowy prześladowały mnie przez całą edycję gdzie mówiłam coś komuś, a potem chuja xD


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Lena wygrała i ciężko mi utrzymać dobrą minę do tej gry… Ale się staram! Nawet już delikatnie rzucam temat rozmów o F2. Wcześniej pitchowałem Vitta jako większe zagrożenie dla nas… Była to co prawda propaganda głównie, ale well, może myśl zakiełkuje…


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Boziu aż mi się przypomniała kochana hoppie Kto wie, może ktoś spełni jej życzenie? 😍


HOUSEGUEST

DAY 98

Zblizal sie pojedynek Vitta i Wojcia

Wojciu

WOJCIU


Eh, nie wiem czego się spodziewać po part 2. Trójka to pewnie listy od jury, ale dwójka? Rok temu to było BB Library, ale ta formula została already wykorzystana kinda przy komiksach xd Przyjąłbym chętnie coś skillowego, jakieś puzzle, sliders czy coś… Brakowało takich zadań w tej edycji.


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Co do tej części to nawet nie próbuję zgadywać co to może być, jedyne co chciałbym to żeby nie było zadania z wiedzy XD bo wtedy od razu wiem, że Wojciech wygrywa i bye bye


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Przewidywania na część drugą? Ja nie jestem wróżbitką


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Mam nadzieję, że nie będzie zadania z wiedzy, bo wtedy będzie nuda, a ja bym chciała zobaczyć jakąś wyrównaną walkę. No nie mam pojęcia co może być. Tak jak napisałam nie jestem wróżbitką :cryingjulie~1:


HOUSEGUEST

Lena miała problem z pisaniem mowy

Lena

LENA


Jeszcze nie zaczęłam nic pisać, ale kurde ciężkie to jest, przecież to 3 miesiące gry, ja muszę sobie przypomnieć co ja robiłam xddd


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Jeszcze nie Jak coś opowiadam to muszę mieć to poukładane w głowie i potem wychodzi pamiętnik xddd a nie moge s treszczac gry Ale dobra Dam radę! Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą! nic pisać, ale kurde ciężkie to jest, przecież to 3 miesiące gry, ja muszę sobie przypomnieć co ja robiłam xddd


HOUSEGUEST

Jak grom z jasnego nieba

Lena

LENA


Węże wygrałam, ale dzieciak zaś mi przyniósł kolejną jedynkę z poprawy sprawdzianu… 😭😭😭


HOUSEGUEST

PART 2 OF FINAL HEAD OF HOUSEHOLD COMPETITION

<grafika>

HEAD OF HOUSEHOLD COMPETITION


Witajcie na drugiej części zadania o finałowe HoH!

Edycję rozpoczęliśm od wpisywania komend w Mainframe, więc również na tym ją będziemy kończyć. Przed Wami seria zagadek i minizadań, na kształt konkurencji o Jury Pass. Wpisanie prawidłowej komendy sprawi, że Bot przepuści was do kolejnego etapu. Jeśli wpiszecie nieprawidłową komendą to otrzymujecie minutę kary.

W komendach wszystkie słowa muszą być oddzielone myślnikami. Również wszystkie osobne liczby oraz kombinacje mające stanowić jedną całość muszą być od siebie oddzielone myślnikiem.

Zagadki oraz mini zadania będą dotyczyć szeroko pojętej edycji. Mogą być szybkie i proste, a mogą być bardziej skomplikowane. Osoba, która szybciej przejdzie przez wszystkie zagadki wygra awans do części trzeciej finałowego HoH.


MAINFRAME ENCOUNTER

SEKCJA 1

Komenda: ?Jury

SEKCJA 2

Odkryj co się kryje pod znakiem zapytania.
Coven – Wojciu – Spectara – Vitt – ???

Komenda: ?Lena

SEKCJA 3

Co łączy poniższe frazy?
Wykreślanka, kod Morse’a, F6

Komenda: ?Jury-Pass

SEKCJA 4

Szyfrem Cezara zaszyfrowano: Kto najwięcej razy był Have Not?

Komenda: ?Roxy

SEKCJA 5

Kalendarz: Sunken ships, Press z to reboot, Power lines, Numbers game

Komenda: ?power-lines-numbers-game-press-z-to-reboot-sunken-ships

SEKCJA 6

Komenda: ?coven-pawcio

SEKCJA 7

1 Coven 2
2 Yellou
3 Hoppie
4 Spectara 1
5 Kitu 2
6 Zusia
7 Kid

A Seekir&Samfu
B Vitt&Hoppie
C Carmella&Pawcio
D Aikko&Hoppie
E Ika&Pawcio
F Carmella&Samfu
G Carmella&Yellou

Komenda: ??1B-2E-3F-4A-5C-6G-7D

SEKCJA 8

[(tydzień aktywowania Control Room^tydzień aktywowania forced veto) – (Dzień eksmisji Roxy / HoH wygrane przez F4) + (tydzień do którego działał Jury Pass * ilość Vet wygranych przez F3)-2] ^0.5

Komenda: ?17

SEKCJA 9

1 Pawcio-Kitu
2 Vitt-Wojciu
3 Pawcio-Vitt
4 Krzyżak-Coven
5 Hoppie-Kitu
6 Wojciu-Zusia
7 Lena-Wojciu
8 Coven-Kitu
9 Krzyżak-Zusia
10 Carmella-Wojciu
11 Yellou-Hoppie
12 Wojciu-Vitt
13 Kid-Hoppie
14 Ika-Wojciu
15 Zusia-Krzyżak
16 Kitu-Zusia
17 Vitt-Lena
18 Zusia-Wojciu
19 Coven-Krzyżak
20 Coven-Miłonio

Komenda: ?9-12-18-5-20

CONGRATULATIONS WOJCIU! YOU HAVE WON THE PART 2 OF FINAL HEAD OF HOUSEHOLD COMPETITION!

Wojciu

WOJCIU


Big Brother przez 90+ dni udowadnia mi nieprzerwanie, że nawet, kiedy myślę, że rozumiem najpewniej nie rozumiem, co w połączeniu z byciem wysoce stresogennym stanowiskiem sprawia, że najpewniej dostanę w moim mieszkaniu bana na granie w ORG, bo w trakcie 3/4 zadań jestem visibly wkurwiony (spokojnie, uskuteczniam nepalajskie techniki medytacji, nie rzucam monitorami). Zadanie przeleciałem wolno i wolniej niż bym mógł, ale Vitt przeleciał je jeszcze wolniej, a ponoć to wgl nie doleciał… Zagadki fajne, przyjemne, dużo lepsze niż 90% contentu mainframe (a może lepsze, bo już znaliśmy rozwiązania?). Ciężko jednak jest radośnie je podziwiać, kiedy na szali jest twoje życie w grze, na którą przeznaczyłeś ponad trzy miesiące wolnego czasu… Więc yeah, it was intense. Wyślijcie mi screena tej konfy jeśli ją przeczytaliście drodzy czytelnicy.


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Ja bym to robił autentycznie cały dzień xd ja już się boję o Lenę co ona dostanie. Jak my jesteśmy dwa debile jeśli chodzi o wiedzę z sezonu, ale wierzę w nią :cryingjulie~1:


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Ja po mojej karze z rana byłem już tak smutny, że na zadanie szedłem jak na ścięcie, bo no wiecie, to jest serio walcz lub zgiń. Wszyscy wiemy, że Lena i Vitt wezmą siebie wzajemnie do F2 xd M-mogę tu się emocjonować? Ig tak… No to teraz już powoli wchodzi radość i determinacja na ostateczny duel o F2. I needed that win and I got it. Nawet pojawiło się moje wymodlone domino.


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


No jakby niefajnie było na tym zadaniu. Jak już zobaczylem, że to będzie związane z mainframe i jeszcze do tego wiedza z sezonu to wiedziałem, że będzie masakra. Zaciąłem się na początkowych zagadkach, a co dopiero później X D


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Z Wojciem bym nigdy nie wygrał w tej dziedzinie, no mimo wszystko on ma wiedzę i notatki z całego przebiegu sezonu i serio nie było szans na wygraną. Wojciu znowu ze mną wygrał i szczerze mam już dość XD


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


MIAŁ ON ODPAŚĆ JUŻ DAWNO TEMU I COVEN JEŚLI TO CZYTASZ TO SERIO BĘDZIESZ SIĘ SMAŻYĆ W PIEKLE ZA TAMTĄ DECYZJĘ


HOUSEGUEST

Wojciu i Lena zaczęli myśleć o Top 2.

Wojciu

WOJCIU


Idę do finału z Vittem na ten moment. Ess. Zadałem sobie pytanie na kogo jako juror bym prędzej zagłosował – Lenę, czy Vitta. Odpowiedziałem sobie Lena, więc well… Wreszcie zrobię to dla Roxy – wyślę Lenę do Portu Wstydu… Ironic, że robię coś dla Roxy po tym jak moja nielegalna dobroć serca doprowadziła mnie do kary, ale well, widocznie tak miało być…


HOUSEGUEST

DAY 99

Wojciu

WOJCIU


Meow… In general to moje odds podskoczyły, bo jutro gramy najpewniej w listy. Więc co zrobię? Pobawię się w profilowanie i przerobię moje notatki tak, aby uwzględniały one max info o jurorach naszych. Nawet sobie wydrukuję to… Już to widzę… Nagłówek Hoppie i jej liczne dokonanie… I reszta…


HOUSEGUEST

Kazdy mial swoje wlasne dramaty

Lena

LENA


Nie umiem napisać tej mowy do chujaXD No wyszedł pamiętnik XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Can’t believe that I’m here. Przede mną bardzo trudny dzień: przygotować się do listów i… Ostatecznie napisać mowę, bo resztę w sumie mam gotową… Wizualizowałem sobie od początku, że będę to pisał, ale po drodze zdarzały się uzasadnione wątpliwości….. Muszę pogadać z Leną i spróbować ją przekabacić, by wybrała mnie gdyby wygrała… Będzie to wymagało trochę kłamstw I’m afraid, bo ja chyba wolałbym finał z Vittem…


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Zrobiłam w ogóle research i zauważyłam, że ostatnim zadaniem są jury letters Czy to jest za każdym razem? XD


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Jeśli w ogóle tak ma być to wracają mi nadzieję, bo widzę w tym jakieś szanse, a w tym zadaniu co było wczoraj no to nie miałabym żadnych szans z Wojciem xd


HOUSEGUEST

Przygotowania przed ostatnia prostą

Wojciu

WOJCIU


Well… Notatki na dzisiejsze HOH gotowe. Przeraża mnie wizja krótkiego czasu odpowiedzi… Ale skoro radziłem sobie w przeszłości to może i teraz się uda? Bardzo bym chciał… Przygotowałem 11 stron ze spisanymi statsami poszczególnych jurorów i osobne arkusze – po jednym na jurora, w których jego nicki są zaznaczone. Do tego standardowo cała reszta moich notatek… Yes… Jestem gotowy xd


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Czytam aktualnie mowy poprzednich finalistów i zwycięzców, by wyczuć, co i jak napisać. Alexis so far jest dla mnie największą inspiracją, boo pokazała, że można wygrać unikając pisania streszczenia… Zaraz siadam do mojego pisiemnictwa… Niby jestem writer, ale retoryka dla jurorów to zawsze jest jazda bez trzymanki. Wiem, co i jak chcę opisać… Ale wiąże się z tym duużo stresu i tak xd Zabawa się zaczęła – odezwałem się do Leny… Poprowadźmy tę rozmowę w stronę F2. Nie wiem czy to najlepsza strategia robić ją w chuja na samej końcówce, ale muszę mieć plan B na wypadek gdybym nie wygrał… I cannot lose xd


HOUSEGUEST

Lena nie dała sie zwodzic

Wojciu

WOJCIU


Że tak zacytuję Justynę: Ugh. Lena wcale nie chce brać mnie do finału, co niestety jest całkiem zrozumiałe. Mam jednak nadzieję, że zasiałem choć odrobinę wątpliwości. Nie zaprzestanę powtarzania tego jaki groźny jest ten Vittuszek… Co innego mi pozostało? Wygrać listy oczywiście…


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Chciałbym bardzo żeby Lena wygrała ostatecznie starcie i pokazała, że Wojciu nie jest najlepszy. Szczerze liczę też na to, że wzięłaby mnie do finału, trzymamy się już od dawno.


HOUSEGUEST

Vitt

VITT


Jeśli się tak nie stanie to będzie mi trochę przykro, ale to Leny gra i jeśli ona uzna, że lepiej dla niej będzie wzięcie wojcia do finału to to zrozumiem


HOUSEGUEST

PART 3 OF FINAL HEAD OF HOUSEHOLD COMPETITION

HEAD OF HOUSEHOLD COMPETITION


Witajcie na trzeciej części finałowego HoH. Ta konkurencja nosi nazwę “Jury Letters” i oto jej zasady. Każdy z jurorów napisał do was autorski list, w którym zawarł cztery informacje oznaczone literami ABCD. Trzy z nich są prawdziwe. Jedna jest fałszywa. Każdy list usłyszycie raz na kanale głosowym, a następnie otrzymacie krótką grafikę przypominającą odpowiedzi. W czasie 10 sekund od wysłania grafiki wysyłacie w DR odpowiedź w postaci litery symbolizującej fałszywą informację. Za każde poprawne wskazanie otrzymujecie punkt. Osoba, która zgarnie najwięcej punktów… zostanie ostatnim HoH sezonu!


JURY LETTERS

#1 Hoppie

Hejka! To ja Hoppie. Wróciłam jako jedna z nielicznych z BB10, gdzie zajęłam zawrotne 8 miejsce. Trochę do dupy, że tym razem poszło mi o 5 oczek gorzej (A)…. Na szczęście nie ma tego złego to by na dobre nie wyszło. Ale nie kurde w tej edycji. Jak już się zaczęło nominowanie to jazda bez trzymanki przez to siedziałam dwa tygodnie z rzędu w czwartek na bloku (B). Ale tym razem udało mi się zdobyć całe doświadczenie z BB wygrywając (z parku oczywiście) co najmniej jedno HoH i PoV (C). Ale co mi po tych wygranych jak miałam na łbie jakieś kidosy tępe, nienormalne, co tylko hejka co tam potrafią napisać, a ich gra wyglądała jak… psia kupa i doprowadziła do tego, że gdy siedziałam na bloku z Kidem dwa razy to dwa razy nie dostałam głosu, a on dostał. Jakby głosy były złotówkami to stać by mnie było na…. albo dobra, nie mówię, bo Krzyżak to zacznie googlować. Pa, wracam do szkoły na trzecią zmianę.

Wasza Hoppie

Odp. C

Wojciu – 1
Lena – 1

#2 Miłonio

JA W SZOKU! Co, to już koniec? Ja nawet nie zdążyłem sprawdzić jak się adresuje listy… to może wrzucę wam chociaż dorodnego borowika do koperty. Te borowiki świetnie się zbierało. Kto Veta wygrywa temu pan Bóg grzyby daje albo jakoś tak, dlatego najwięcej borowików zebrałem w tygodniu 3 (A). Śmieszna sprawa z tymi Vetami. Wygrałem ich dokładnie tyle ile głosów dostałem na eksmisji, na której siedziałem obok Kitu (B). Rysując cykl życiowy miłoniowca wyszło mi, że wygranie części strategicznej i zadaniowej (C) w HND powinno mi dać powrót. Ale nie dało, bo wygrał go jakiś Coven, który swoje pierwsze Veto wygrał tydzień przede mną. Wracam sie uczyć. Pamiętajcie. BB jest super, i jak coś to dopiero za 5 lat mogę wypisywać recepty na xanax.

Oddany
Miłonio

Odp. B

Wojciu – 2
Lena – 2

#3 Seekir

Xin chao. Witam, to ja Seekir, zbuntowany Minionek, cichy wielbiciel niechcianych Vet. Mainframe mnie trollował kilka razy, a ja się tak starałem go rozwiązać…duh. Pozostało mi stworzyć zbiórkę na Dubaj. Najpierw ten parszywy piąty tydzień, gdzie aktywowałem moc, dzięki której można było zdobyć dwa veta (A), a potem kolejnka vetowo-aktywacyjna klęska dnia 49 (B). Na szczęście byłem otoczony miłymi duszami i panujący w tych tygodniach HoH: Wojciu oraz Coven (C) nie mieli mi tego za złe… przynajmniej jawnie. Podli hejterzy, wredne małpy. Chociaż ja bym się też wściekł jakby ktoś mi wpłynął na moje nominacje, których dokonałem dnia 19 (D).

Odp. A

Wojciu – 3
Lena – 2

#4 Spectara

Eskucha la palabres de las brujas. To ja, wiedźma Spectara z sabatu Perignon. Przybyłam do Was, bo zostałam wywołana jak demon z nekrologu znalezionego w Katowicach. Wiecie dlaczego umieranie i wysyłka na nekrolo jest lepsze od bycia Have Not? Bo umiera się raz, a nie dwa razy (A). Te dwójki mnie prześladują. Wygrałam drugą zagadkę w Madness Week (B), a na mojej eksmisji dostałam dwa razy więcej głosów niż to ile mam wygranych HoH? (C) Już nie wspomnę o tej rynsztokowej klątwie 10 miejsca, które mnie goni tak samo szybko jak Krzyzak pytający o zadania na angielski. Rozmowy z Krzyżakiem, gdy wygrał HoH dnia 43 (D)… czułam się właśnie jakbym wplątała się w randkę z Tindera z typem, który mi się nie podoba, ale to dziecko i oszukało regulamin aplikacji.

Odp. D

Wojciu – 4
Lena – 2

#5 Yellou

Dzień dobry albo żółty. Jak kto woli. Żółty to kolor szaleństwa i mam wrażenie, że moja obecność doprowadzała innych do kociokwiku. Mówią jedno, planują drugie, a potem… parada cyrkowa i żółć wylewa się na wszystkie plany. Dlatego pierwszy raz dotknąłem bloku już w tygodniu trzecim, będąc zdradzonym przez osobę, która odpadła w Top 4 i dobrze jej tak (A). Kontynuując. Nie zdobyłem ani jednego immuntietu w twiście, za to bloki sypały się masowo: tydzień 7,8,9,10 (B). Przynajmniej udało mi się coś czego nie dokonał Seekir. Na moim HoH, żadne Control Room nie miało prawa pokrzyżować planów. Najgorsze co mogło się zdażyc to zdobycie przez kogoś Double Edged Veto (C). Do samego końca grałem lojalnie, oddanie, uczciwie, A SPECTARA UKRADŁA MI HOH DNIA 66 ODBLOKOWALEM SIE ALE JA POWINIENE TO WYGRAC! (D)

Całuski od
Yellou

Odp. C

Wojciu – 5
Lena – 2

#6 Roxy

Królowa Roxy przybyła na włości Wielkiego Brata. Powróciłam po latach do tego formatu i od rozpoczęcia edycji czekałam 24 dni na wygranie HoH (A). Muszę przyznać… nie stanowiliście dla mnie wyzwania i gra szła bardzo przyjemnie.. oprócz bloków. Gdyby nie te durne bloki to wygrałabym Veto 13 dni przed tym jak wygrałam HoH (B). Ale sama chętnie się odwdzięczałam i zamrażałam kolejno: Kida i Yellou (C). Niestety nic nie może wiecznie trwać i odpadłam kiedy po zsumowaniu wszystkich moich głosów na eksmisji miałam ich tyle samo ile osób mogło głosować na eksmisji Spectary (D).

I know you love me, xoxo
Roxy

PS Kamil, Meciek – popierdoliło Was. Chione – chcę żebyś wiedziała, że to ja ukradłam te bombki. Tak, te różowe z brokatem.

Odp. B

Wojciu – 5
Lena – 2

#7 Krzyżak

Szanowni Państwo magistrzy i inne ulungi
Zwracam się z uprzejmą prośbą o pozytywne rozpatrzenie mojego odwołania do zadania “Making Noise”, gdzie zająłem drugie miejsce (A). Osoba, która wygrała… wygrała zamiast mnie a to jest nieeleganckie. Prawie tak samo fałszywe i parszywe jak to gdy Yellou i Vitt wskazywali mnie na zastępce (B). Wiecie, że suma dni, w których zostawałem zastępcą na bloku to 114? (C) A 114 to liczba atomowa flerowu, mojego ulubionego pierwiastka, którego poznałem na konkursie z chemii, który odbywał się na Safety ceremony, na którym najpierw uratowałem Spectarę (D).

W poważaniu Krzyzak

PS dacie mi usprawiedliwienie z niemca?
PPS miało być z powazaniem

Odp. D

Wojciu – 5
Lena – 3

#8 Pawcio

Zdrówko! Co? Halo!! Przerwało? Aha no ok w ten sposób. Przepraszam, nie mam czasu pisać, jestem na imprezie. Tak jak na każdej eksmisji, na której siedziałem w czwartek na bloku (a było ich aż 1) (A). Ta gra mi poszła zajebiście, choć niektórzy byli delulu. Tak delulu, że z chęcią na etapie po Jury oddałem 7 głosów (B). To byla czysta przyjemność wywalać te ulungi, co były niespełna na umyśle. No czy Covena popierdoliło na 8 dni przed finałem w trakcie tego Veto Meeting?!?!? (C). Odpowiedź to tak, popierdoliło. Tak bardzo się stęsknił za Carmi, że kupił bilet na pociag. Następna stacja- eliminacja. Wgl wiecie co łączy mnie z Hoppie? Nie.. nie impreza. Oboje byliśmy nominowani Week 4 i 5, ale ona siedziała na bloku do końca, a ja nie (D). I zrobie wam plottwist. Byłem ciągle w barze bo tam pracuje.

Pawcio

PS Wcale tam nie pracuje, po prostu codziennie chleje

Odp. B

Wojciu – 6
Lena – 3

#9 Coven

HEJKA CO TAM TU COVENISKO. Na początku nie było Chaosu. Na początku był Coven. Dlatego wygrałem HoH już w pierwszym tygodniu rozgrywki razem z Mesmerem (A). Gra układała mi się całkiem dobrze, aż do Tygodnia 7, kiedy wygrałem HoH i w konsekwencji moich działań zostałem backdoornięty tydzień później dnia 57. (B) Ludzie mnie tak nienawidzili, że jako pierwsza osoba w tej edycji odpadłem DO ZERA. NIKT MI NIE DAŁ NAWET COVENOWEGO SOLO GŁOSU XDD (C). Na ich nieszczeście obsrali zrobję już dwa tygodnie później, kiedy ogłoszono powró do gry po głosowaniu, w któym ktoś odpadł stosunkiem głosów 4-2 (D). Nikt się tego nie spodziewał…a ja patrzyłęm na zgrozę w oczach waszych awatarów.

Żegnam ozięble platfusy

Coven

Odp. C

Wojciu – 6
Lena – 4

#10 Zusia

Hejka co tam. Tu Zusia. Moim głównym celem w tej edycji było zrobienie z siebie zagrożenia i co poniektórzy uwierzyli w to, że mi się udało to zrealizować. W tej edycji jestem po prostu rekordzistką. 5 nominacji z rzędu na 5 kolejnych eksmisjach (A). Coś tam coś tam jestem niezniszczalna Vitt. Możesz się mnie pozbywać na Triple Eviction (B) a ja i tak wrócę. Jak Boomerang Seekira. Bardzo spodobały mi się Misję Have Not. Trochę scam, że musiałam na kolejną czekać 7 tygodni (C). Mój ostatni Have Not, zwieńczony flopem na Black Friday miał miejsce w tygodniu, w którym zatrzymałam się na planszy gry “Marshaland”. A moja reakcja na ten list jest taka, że wolałabym go nie pisać.

PAPA BYŁO ŚWIETNIE
Zusiaczek

Odp. C

Wojciu – 7
Lena – 5

DAY 100

Lena

LENA


Powiem Wam tak Kurwa mać Dwa razy dałam na bank prawidłową odpowiedź bo pojebało mi sie ze mam dac prawdziwa zamiast fałszywej


HOUSEGUEST

Lena

LENA


No nie po prostu nie A ja specjalnie zrobiłam sobie takie mini notateczki kto miał ile razy hoh i pov i chuja to dało Oceniałam czy jedno zdanie jest prawdziwe, ogarnęłam, że jest prawdziwe, w tym samym czasie skończylo się nagranie i dałam to jako odpowiedź 🤡 Było zdecydowanie za mało czasu 😭 Jeszcze Wojciu z tymi notatkami Mam dość 😦 Jebane zadania z wiedzy a mówili robić notatki mówili


HOUSEGUEST

Lena

LENA


Wojciu musi mnie wziąć do finału Proste A ja go tam rozjebie ez


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Nic tak nie boli jak uświadomienie sobie dobrej odpowiedzi po wysłaniu złej. Czekam, sterczę pod tv screen, czekam na wynik. Umrę albo powstanę – there’s nth in between.


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Oh my goooowd, it’s happening… I am here… Cokolwiek się podzieje – tego już mi nikt nie odbierze. Równe 100 dni w 11 edycji Big Brothera. I did it for lost Wojciu z BB8 i sad Wojciu z BB9…


HOUSEGUEST

Przetrwali sto dni w domu Wielkiego Brata, ale kto nie przetrwa ostatnich sześciu godzin? Let’s find out.

@Houseguest! Nadszedł ten czas. Ostatnia eksmisja sezonu… ale zanim ktoś odpadnie – ktoś musi zostać ostatnia Głową Domu! Zapraszam Was na ⁠🎮┋backyard.

Lena zdobyła… 5 punktów.
Wojciu zdobył… 7 punktów co oznacza

CONGRATULATIONS WOJCIU! YOU ARE THE FINAL HEAD OF HOUSEHOLD OF THE SEASON!

Kamil Chen Moonves: Wojciu! Gratulacje- jesteś ostatnim HoH sezonu i teraz przed tobą najważniejsza decyzja w całej grze.

Kamil Chen Moonves: Wojciu – podaj nam swoją decyzję.

Wojciu: Hej, hej
Podjąłem decyzję i wykonam dzisiaj mój ostatni ruch w tym sezonie…
Naprawdę długo się zastanawiałem, co zrobię w tej sytuacji. Oboje chcieliście mnie zgładzić przez cztery tygodnie, a teraz to ja mogę wybrać z kim pójdę do finału. Kieruję się ostatecznie tymi samymi kryteriami, które miałem w głowie przez całą grę. Eliminuję zagrożenie.
Mam wielki szacunek dla tej osoby; personalnie i za jej pobyt w BB House.
I vote to evict…

Kamil Chen Moonves: Lena – it’s official. Zostałeś wyeksmitowany z Domu Wielkiego Brata.

Lena — Dziś o 15:14
Papa kochani, ż yczę Wam wszystkiego najlepszego i powodzenia w finale! ❤️
Wojciu — Dziś o 15:14
przytula
papaaaa 🥺
Vitt — Dziś o 15:14
You are THE QUEEN LENA
Papapapapap love u so much

Meciek Willis: Lena najpierw zdobyła Jury Passa, potem zdobyła wiele tytułów Głowy Domu, ale czy zdobyła też serca widzów? Przekonamy się za chwilę! Powitajmy @Lena!!!! Lena, dlaczego Twoim zdaniem Wojciu ostatecznie wybrał Vitta zamiast Ciebie? Rozmawialiście o potencjalnch planach na finałową dwójkę?

Lena: Rozmawialiśmy, Wojciu utrzymywał to, że Vitt jest zagrożeniem, bo jest nowy, zajebisty w zadaniach itp itd, ale myślę, że było to spowodowane też tym, żebym w razie wygranego zadania nie wzięła go do finału. A czemu wybrał mnie… Na pewno dlatego, że bym go rozjebała ❤️

Meciek Willis: W pytaniach jurorskich często pojawiał się zarzut, że przez połowę gry byłaś nieaktywna i nic nie robiłaś, bo miałaś Jury Pass. My wiemy, że tak nie było, ale czy chcesz może przedstawić innym jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

Lena: Wklejcie tu moją mowę finałową hehe Postaram się w skrócie napisać. Starałam się utrzymywać na tyle dobry socjal, że trafiłam do bardzo wielu sojuszy. Dla niektórych mogło to wyglądać tak, że się nic nie robiłam, ale to tylko dlatego, że nie chciałam się wychylać, a tak na prawdę zdobywałam wiele informacji z różnych stron, a z minionkami rozwalaliśmy na początku mainframe. Przepraszam za opóźnienia, ale jestem w pracy :cryingjulie~1:

Meciek Willis: Porozmawiajmy o Twojej relacji z Vittem, bo od samego początku trzymaliście ze sobą razem, przeżyliście dwa przypadki dojścia Covena do władzy… jeżeli to Ty byś wygrała – wzięłabyś go do finału?

Lena: Tak, chciałam go wziąć do finału, w pewnym momencie gry (dość późno) zdecydowałam, że chciałabym iść z nim do końca.

Meciek Willis: W tej chwili patrząc na sezon jako całokształt – czy widzisz jakąś decyzję, której teraz żałujesz i chciałabyś zrobić coś inaczej?

Lena: Powiedzenie Raffowi o sojuszu bojsów :cryingjulie~1: Boże, ile ja się potem nastresowałam, nie wiedziałam, że Raff to Raff Trzeba było szybciej skierować strzelbę w stronę Wojcia, nie spodziewałam się, że wygra aż tyle zadań o veto, trzeba było go dać do nominacji zamiast Roxy A nie czekaj… nie wygrał aż tyle @Coven ?!

Meciek Willis: Do 21 Coven będzie pod ochroną, potem nie będziemy patrzeć :crying~1: Mówiąc tak bardzo ogólnie – jesteś zadowolona z tego jak wyglądała Twoja gra?

Lena: Jestem mega zadowolona ze swojej gry, przeżyłam wzloty i upadki, odkryłam swoje umiejętności zadaniowe i często byłam “po dwóch stronach obozu” i to często od mojego głosu zależało co się stanie.

Meciek Willis: Lena, nie będziemy przedłużać, bo jeszcze masz parę rzeczy do napisania… :crying~1: Dziękuję Ci ogromnie za grę, bo oglądanie Ciebie w tym sezonie to była sama przyjemność i jeżeli miałbym wskazać kogokolwiek jako osobę, której kibicuję, że uda jej się wygrać – byłabyś to zdecydowanie Ty. Twoje zaangażowanie, analizowanie sytuacji i samo to, jak dobrym i ciekawym graczem byłaś w tej edycji zasługuje na same pochwały i mam nadzieję, że to nie ostatni raz kiedy grasz w Big Brothera ❤️

Kamil Chen Moonves: Lena – jest mi niesamowicie przykro, że odpadasz właśnie teraz, ale na pocieszenie- jesteś rekordzistką. Dnia 100 jeszcze nikt nie odpadał. Twoje zaangażowanie w sezon, w sam finał… sprawia, że jeśli ktoś w tym sezonie ma dostać podpis ROBBED to jesteś to ty. Zagrałaś fenomenalną grę, niedowiarkom polecam gorąco odcinki, w których zobaczą, że twój Jury Pass nie był przepustką do bierności przez 50 dni. Ogromnie się cieszę, że zdecydowałaś się zagrać i udało nam się bliżej poznać. Dziękuję za wszystko! Chyba nie można sobie wymarzyć lepszej uczestniczki, której sesje w DR wyglądają jak żywcem wyjęte z programu! Z powodu Twojej eksmisji Vitt i Wojciu przygotowali dla Ciebie pożegnania – za chwilę otrzymasz je w pokoju zwierzeń. Otrzymasz również ostatnie obowiązki jurorskie do wypełnienia… zapraszam teraz do willi jury!

WIADOMOŚCI POŻEGNALNE LENY

Wojciu: Lena – Uhhh Lenaaaa…. Nie dogadaliśmy się, co do wspólnego Top 2. Właściwie od Top 7 nie byliśmy dogadani… Ale skupię się na pozytywach i będę wspominał te wszystkie tygodnie, kiedy byliśmy dogadani… W sumie to wróć, po week 7, mimo że graliśmy przeciw sobie, ciągle mieliśmy amazing kontakt i za to zapamiętam naszą przygodę w tym sezonie.

Vitt: Lenaaaaaaaaaa, jest mi tak przykro, że nie udało nam się wygrać z Wojciem ten ostatni raz i nie walczymy razem w finale 😭 Jestem bardzo dumny z naszej współpracy i to jaką super stworzyliśmy relacje. Jakbyś dotarła do finału to głos by poleciał do Ciebie. Love uuuuu i mam nadzieję, że wyjdzie kiedyś nasze spotkanie w realu, bo po tym co przeżyliśmy to musimy to wszystko opić BAJOOO

Vitt

VITT


Łooooot the hell kurwa, nie spodziewałam się tego XD co się właśnie wydarzyło???? JESTEM W FINALEEEEE AAAAAAAAA


HOUSEGUEST

Wojciu

WOJCIU


Wybrałem do finału Vitta, bo I played the game i patrzyłem na grę i osiągnięcia i strategię innych… Vitt wygrał parę zadań na szczęście, a poza tym nie miał rozwiniętej gry strategicznej… Ale też nie miał wrogów… I to martwi mnie najbardziej…


HOUSEGUEST

LIVE FINALE

Kamil Chen Moonves: Przed chwilą odbyło się ostatnie zadanie o HoH. Jak myślicie kogo powitamy za chwilę w gronie jury? Jak oceniacie swoją grę i sezon? Możecie dodać coś od siebie, napisać wrazenia, odczucia z sezonu, finału, czegoś zwiazanego z edycja, tego co wspominacie dobrze – co wam w duszy gra.

Hoppie: Mam wrażenie, że moja gra była w tym roku boring, ALE naprawdę ten cast nauczył mnie wiele. Początkowo myślałam, że będzie nuda, ale było bardzo fajnie. Sezon był świetny, chociaż te zadania…eh. ALE WYGRAŁAM HOH. Cast najpierw oceniałam jako słaby, nie pasujący do mojej osoby, ale teraz sądze, że ten cast nie był słaby a ciekawy. Co do final 3, cóż. Wojciu mnie tam nie dziwi, Vitt cieszy a Lena troche hmmm mieszane uczucia

Miłonio: Myślę, że zobaczymy Lenę. Ostatnio ma bardzo dobrą passę i jestem przekonany, że i tym razem udało jej się wygrać zadanie. Jeżeli będzie to Wojciu to również nie będzie to zaskoczenie. Sezon oceniam bardzo dobrze, duzo się działo, emocje naprawdę były jak na grzybobraniu! Myślę, że pokazałem się naprawdę dobrze zważając na to, że to moja taka pierwsza swiadoma gra. Format BB jest totalnie mój i na pewno spróbuję zagrać jeszcze raz w przyszłości! Najlepiej będę wspominać chyba ludzi? Oraz tej nutki adrenaliny czy zadanie będzie trwało 20 minut czy 4 godziny! Niech szok będzie z wami! :jawszoku:

Seekir: Myślę, że w jury villi powitamy niedługo Lenę, bo Wojciu wygra to ostatnie zadanie i zabierze z sobą do finału Vitta. Wydaje mi się, że Lena ma trochę więcej argumentów za soba i miała lepszy run w końcówce, a Vittowi może być trudno się wybronić z niektórych decyzji i sytuacji. Oby nieeeeee ale tak obstawiam >.< :tired: Sezon oceniam supeeeerrrr ❤️ Generalnie miałem w nim różne fazy, bo byłem mega excited na grę po długim czasie i wszystko mi się chciało robić, potem miałem fazę, że nie chciało mi się z nikim rozmawiać, potem miałem trochę problemów prywatnych, które cięzko mi było ogarnąc i gra nie była w topce moich myśli, ale mimo wszystko nigdy nie odpuszczałem i zawsze starałem się znaleźć coś śmiesznego z Leną i Vittem nawet jak byliśmy w czornej doopie :wyje: Sezon był świetnie przygotowany. Tyle innowacji, które tutaj było od czasu kiedy grałem ostatnio to WOW. Wszystkie te boty, boskie grafiki, profeska! Pod względem realizacji to był najlepszy sezon w jakim grałem i piszę to serio bez żadnej wazelinki xd Nie jestem jakoś super zadowolony ze swojej gry, bo przegapiłem parę szans, które miałem, ale może czasami mi zabrakło jaj, czasami czasu, czasami chęci… Zaniedbałem socjal i potem cięzko było się z niego odkopać, bo inni już sobie zbudowali jakieś tam relacje, w które nie miałem za bardzo szans wejść. Może za bardzo ufałem tym minionkom i mi trochę przesłoniły obraz sytuacji? Trudno powiedziec, ale gdybym zagrał jeszcze raz, to byłbym trochę bardziej stanowczy i zrobiłbym większe boom. Chyba za bardzo w pewnym momencie uwierzyłem w swoją super dobrą pozycję i że inni są bardziej na celowniku. Mogłem lepiej użyć na pewno tego blind veto, mogłem się też lepiej wkręcić strategicznie. Ale ogólnie miałem dużo funu i bawiłem się zacnie. Teraz to można sobie gdybać, ale ogólnie chyba nie było źle. Fajnie, że wróciła mi znowu chęc do grania, chociaż powiem Wam, że tych 100 dni to jest w chuj długo xD Zaliczyłem parę fakapów w mainframe, co ostatecznie było całkiem śmieszne XDD Co z Leną się naśmialiśmy to nasze, co się nawkurwiałem to też moje, jakieś hohy i veta mi się udało wygrać ❤️ śmiesznie było na niektórych zadaniach, konfa minionków też była mood ring. Wszystkie hejki co tam będę też miło wspominać, kotki i głosówki do Hoppie, jak Pawcio był najebany tak że złamał rękę i się śmialiśmy z kart przeciwko ludzkości, jak znaleźliśmy z Lena wszystkie zastosowania F8 we wszechświecie, jak Carmella mnie sponiewierała dla show :crying~1: Also zapisałem sobie jak Specia mi sprzedała najlepsze pomysły na mordowanie simów, których nie znajdziecie w internecie z fajnych wspomnień to jeszcze zapisuję song of the day z Covenem i telefon od Roxy, gdzie byliśmy tacy wkurwieni, że sąsiedzi pukali w kaloryfer czytanie opowiadań o Magdzie Gessler na spotkaniu z biznesem w pracy

Spectara: Jeśli wygra Lena to możemy witać się już z Wojciem, a jak Wojciu to yyyy nie wiem, może z Vittem. A tak to co… sezon był fajny, miły. Tylko zdecydowanie ZA DUŻO pisania tych reakcji i odpowiedzi na pytania w diary room, apeluję o męczenie tym wyłącznie uczestników, których aktywność jest karygodna 😭 Na mnie te reakcje działały dość demotywująco, bo się z czasem zaczęłam czuć jakby pisanie konf było takim rutynowym obowiązkiem niż dobrą zabawą i możliwością umieszczenia śmiesznego komentarza na to co się dzieje… Nie oceniam swojej gry za zajebistej, ale w sumie miałam na siebie pomysł i nie myślałam, że aż tak przywiążę się do sojuszu, gdzie każdy poza jedną osobą był też gotów cisnąć wspólnie do końca.

Yellou: Chciałbym powitać Wojcia, ale jeśli nie on, to chociaż Lene. Trzymam kciuki za Vitta i to jemu kibicuje! Jak oceniam swoją grę? Za zbyt zamkniętą i skupioną na konkretnych osobach. Myślę, że zgubiło mnie to, że za mało prowadziłem gry socjalnej i za bardzo ufałem swoim sojusznikom do samego końca. Moja gra powinna zdecydowanie być bardziej różnorodna. Mam problemy z nawiązywaniem i podtrzymywaniem stałych kontaktów z wieloma ludźmi co jednak w Big Brotherze nie jest najlepszą cechą do posiadania. Jestem dumny z pozycji, jaką osiągnąłem bo od początku chciałem być w jury i to był punkt, jaki ustaliłem sobie na początku gry. Cieszę się, że udało mi się to osiągnąć i poznałem wielu ciekawych ludzi! Myślę, że stanowczo za dużo było wymuszonego pisania w tej edycji. Rozumiem, że odcinki wymagają treści, ale było tego baardzo dużo i czasem nawet można było poczuć, że to praca. Mnóstwo twistów również wytrącało z równowagi i okej, “wow factor” był, ale myślę, że zostawienie 3/4 tego, co nam zaserwowaliście byłoby wystarczające! Jestem zadowolony z wzięcia udziału w Big Brotherze i dziękuję prowadzącym za wybranie mnie do castu!

Roxy: Tak szczerze mówiąc, liczę że zaraz dołączy do nas vitt (i po cichu z wojciu, z czystej babskiej złośliwości, żeby mu się na samym końcu powinęła noga) xD Sezon był hmm męczący ale super przygotowany. Poza małymi potknięciami i niedogadaniem się prowadzących np zasady blokady, czy tak jedno pytanie w trinka challenge :idontlikeit: fajne zadania, za dużo twistów i za dluggggieeeeee wieczory czwartkowe. Serio serio, wywiad można by robić już po, albo w inny dzień, lub jedna osoba robi wywiad, druga prowadzi zadanie. A i usilne wprowadzanie angielskiego do zadań. Ktoś napisał, jesteśmy w Polsce, dlaczego nie jest po polsku? To wcale nie jest fajne. A moja gra, była, chyba. Bo nie miałam żadnego planu, zero strategii :cryingjulie~1: chciałam tylko wygrać jakieś zadanie – udało się, nie odpaść jako pierwsza osobą – udało się, dotrwać do jury – udało się, spotkać zingbota i OTEV – udało się! Aczkolwiek chciałam skończycie grę na 7 miejscu, no prawie się udało :cryingjulie~1:

Krzyżak: Myślę że dołączy do nas Wojciu jednak vitt i Lena mają mega silne więzi i są nierozerwalne. Są wsm jednością i myślę że Wojciu nie zdoła nikogo z nich przekonać. A swoją grę? Uważasz e była dobra i zła. Była nudna muszę przyznać ale napewno mądra i to pozwoliło mi dojść tak daleko. Może z lekkimi przeszkodami ale udało się. Więc super Jesu nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć. Dziękuję Wam za wspaniałą edycję Wam Prowadzącym i uczestnikom nawet widzom za to że są no nie wiem to była niesamowita edycja i życzę jeszcze 100 takich!

Pawcio: Szczerze mowiac mam nadzieje, ze w gronie jury powiatmy Lene….kurcze no jakos jej nie wodze w finale w zadnym scenariuszu….nie ukrywam, ze jak przyjdzie Wojciu tutaj tez bie bede plakal……. To były wspaniale dni w tym domu i ciesze sie, ze bede mial co wspominac pijac alkohol- mam nadzieje, ze zacznie on wam sie kojarzyć wylacznie ze mna….pozuje do zdjecia dziekuje za zaproszenie na final!!!!!! Jako jury postram sie w pelni spelnic moje obowiazki i nie zostawic na nich suchej nitki!!!!

Coven: Niestety mysle ze osoba ktora powitamy w gronie jurorow bedzie Vitt, chyba ze Lena wygra ostatnie zadanie i bedzie sobie cenic pakty minionkowe wtedy moze uda nam sie zobaczyc moj wymarzony sojusz gdzie f2 zostaja 2 osoby z Rozpustnych Minionkow i bede doslownie w siodmym niebie ❤️ Swoja gre oceniam w taki sposob – zostane zapamietany i tak wlasnie ma byc – niewazne jak mowia, wazne ze mowia. Dziekuje serdecznie wszystkim za ten sezon mega super sie z wami gralo ❤️

Zusia: jest to zbyt trudne pytanie bo pisze to przed trzecią częścią, która jest kluczowa, największe szanse ma vitt żeby się tu znaleźć trochę mniej wojciu, a Lena praktycznie już jest w finale. Bardzo dobrze oceniam swoją grę. Sprawiła mi bardzo dużo radości. Będę na zawsze pamiętać dzień w którym odpadłam ale nie, ten w którym powróciłam razem z mistim oraz ten kiedy mi go zabrano. Będę pamiętać każde przegrane HoH i zadanie z HND które zrobiłam źle, ale zostało zaliczone xd.

Kamil Chen Moonves: Otóż finałowym HoH został Wojciu, a ostatni juror to…. Lena- Jak oceniasz swoja grę? Możesz dodać coś od siebie. napisać wrazenia, odczucia z sezonu, finału, czegoś zwiazanego z edycja, tego co wspominacie dobrze – co Ci w duszy gra.

Lena: Hej kochani! Jest mi bardzo przykro, że odpadam na ostatniej prostej. Uważam, że należał mi się ten finał jak psu buda :cryingjulie~1: . Jeśli chodzi o grę to na prawdę jestem z niej mega zadowolona, wylałam tu z siebie siódme poty, odkryłam swoje skille zadaniowe, poznałam wiele super osób i mam nadzieję, że niektóre znajomości będą kontynuowane. Była to wspaniała edycja, która wymęczyła mnie na maxa, ale po której będę miała bardzo miłe wspomnienia (szczególnie z tych najśmieszniejszych sytuacji XD). Dziękuję jeszcze raz hostom, w dr była zajebista atmosfera, nierzadko dawaliście mi niezłego kopa. Love u all, Wasza Lena ❤️

Kamil Chen Moonves: Juz zaraz, finał wkracza w moment kulminacyjny. Finaliści przedstawią swoje mowy oraz odpowiedzi na pytania.

MOWY FINAŁOWE

Wojciu: Well… Witajcie jurorzy. Po 100 dniach dostałem okazję, aby zaprezentować przed Wami moją grę. Mam nadzieję, że ta mowa pozwoli wam lepiej zrozumieć czym kierowałem się podejmując działania czy decydując się na takie, a nie inne ruchy. Dziękuję za wasz czas, postaram się sam nie zabrać go wam za dużo…

Przyszedłem do tego sezonu po dłuższej przerwie od ORG. Presja od początku była duża, bo po pierwsze… No to Big Brother – największy ORG z najsilniejszą konkurencją i największą widownią, a po drugie to sam nałożyłem na siebie dużo oczekiwań. Stawiłem się przygotowany; przez rok ćwiczyłem układanie sliderów, skakanie galaretką i budowanie wieży Hanoi. W wolnych chwilach analizowałem gry poprzednich zwycięzców i najlepszych graczy, aby przyjrzeć się temu co działa, a co nie. Stwierdziłem, że skoro już wracam to wymierzę wysoko, najwyżej się nie uda. Tak więc miałem cel i początkowe postanowienia, ale jak wiemy wszystkiego nie da się zaplanować… Ale no właśnie, mając w głowie jasno zdefiniowany cel – „wygrać”, łatwiej było podejmować trudne decyzje…

Sezon wystartował i trzeba było działać. Wszystko zaczęło się od socialu. Chciałem pokazać się jako „najlepszy przyjaciel jakiego możesz mieć” i zrobić po prostu dobre pierwsze wrażenie. Social Butterfly? Na starcie na pewno tak chciałem grać. Social zaowocował tym, że propozycje sojuszy same napływały, a ja mogłem się im przyjrzeć i zdecydować z kim właściwie chciałbym na poważnie połączyć siły. Gra „z każdym” wydawała mi się trudna do udźwignięcia + bardzo ryzykowna, więc zdecydowałem się na coś pewniejszego. Znalazłem oparcie w sojuszu QOTH (Queens of the Hated w składzie Mesmer, Yellou, Spectara, Roxy) i zapasowe zabezpieczenie w Bejbach (Pawcio, Samfu, Lena, Miłonio). Zdecydowałem się trzymać dominującego sojuszu, a obok tego dbać o maksymalnie dyplomatyczne stosunki z resztą domowników. Mimo starań i tak nie uniknąłem plotek. Z czasem zacząłem słyszeć, że „gram na milion frontów” albo że „wrzucam innych pod autobus”. Jak zareagowałem? Przytuliłem się mocniej do QOTH, które wydawało się na tamtym etapie kontrolować grę dzięki temu, że każdy z nas miał swoje poboczne connections. Wystarczyło trochę się wyciszyć i przeczekać, a najbardziej problematyczne i plotkarskie osoby wkurzały też innych, same wystawiały się na celownik, a potem odpadały (pozdrawiam Mistralka). Informacje trafiały do mnie z rożnych stron, a ja rozsyłałem je dalej, czasem podkolorowane… Ale jak już ktoś robił mess, to zależało mi by stawał się targetem dla większości domu. Wiedziałem, że skoro plotki już raz się pojawiły, to mogą powrócić, więc starałem się pilnować i nie dawać innym powodów do celowania we mnie. Wziąłem tu pod lupę kwestię zadań np. Aby zminimalizować mój threat level, po tym jak wygrałem pierwsze veto w sezonie, odpuszczałem trochę w kolejnych zadaniach. Don’t get me wrong, to nie było takie chamskie throwowanie. Próbowałem zawsze wykręcić jakiś przyzwoity wynik, ale tak by nie wyjść na tryharda, ani nie pokazać za wcześnie moich wytrenowanych skillsów. Druga korzyść wiązała się z twistem sezonu, przez który zostanie HOH oznaczało duże ryzyko. Potencjalnie dwie lub nawet trzy osoby wkurzone za to, że je nominowałeś zostające w domu na next week? Nie, nie, podziękuje… Choć też byłem gotowy na taką ewentualność. Specjalnie zrobiłem sobie nawet listę potencjalnych nominacji! (zasilali ją Ika, Kitu i Vitt….). Cel jednak był taki, by dopóki czułem się wystarczająco bezpiecznie, raczej unikać wygrywania zadań. Tbh wolałem wykorzystywać wygrane innych. Starałem się przybliżać do panujących Głów Domu, oferować moje wsparcie strategiczne itd… Pomagało mi to sprawdzić na ile bezpiecznie czuję się z poszczególnymi osobami i na ile uwzględniają mnie w swoich planach. Myślę, że wyciągałem dzięki temu dużo wniosków… Strategia się opłaciła. Pod koniec etapu pre-jury byłem jedną z zaledwie trzech osób, które ani razu nie były nominowane przez HOH. Do tego na każdej eksmisji zagłosowałem poprawnie, razem z większością, więc zawsze wiedziałem w którą stronę idą głosy.

W jury skończyła się sielanka. Wtedy zacząłem już na poważnie myśleć o finale. Wiedziałem, że już te pierwsze decyzje mogą okazać się kluczowe dla przebiegu dalszej rozgrywki. Zależało mi na tym by osłabić i wyeliminować innych silnych graczy; zagrożenia i osoby, które ciężko byłoby wyeliminować na końcowym etapie gry. Miałem osiągnąć to dzięki pozycji wypracowanej przez pierwsze 6 tygodni. To by jednak nie wystarczyło. Aby realizować plan i przy okazji nie wylecieć samemu, musiałem zadbać, by przy tych wszystkich machinacjach zawsze mieć back up i dobry kontakt z niezależnymi od siebie osobami. Odstawiłem skrupuły na bok, by skutecznie kłamać i manipulować. Ukrywałem moje prawdziwe motywacje albo przekręcałem fakty, by osiągać własne cele i grać na różne strony. Używałem tego cały czas i z pełną świadomością… It’s a game, chroniłem moją pozycję po prostu.

Przez całe jury musiałem wybierać między osobami, z którymi na przestrzeni gry mocno się zbliżyłem. W krytycznych momentach relacje odkładałem na bok i na chłodno analizowałem bieżącą sytuację. Starałem się być elastycznym, na co pozwalała mi zbudowana siatka kontaktów. Either way kalkulowałem i kalkulowałem… Czasami wynikiem kalkulacji było zawalczenie o pozostawienie w grze sojusznika, a innym razem wyeliminowanie kogoś z kim miałem autentyczną relację. Na poziomie personalnym to serio nie było przyjemne, ale o tym poczytacie w odcinkach… Zdrady były nieuniknione. Czasem mimo świetnej relacji nie było nam strategicznie do końca po drodze. Yellou był mi mega lojalny, Coven uratował mi życie, a Pawcio nadstawiał dla mnie karku – przy eliminacji każdego z nich musiałem zapomnieć o emocjach i pomyśleć taktycznie, bo tego wymaga Big Brother. W rozważaniach brałem pod uwagę całosezonową trajektorię relacji i jakieś red flagi, które pojawiały się po drodze. Ważnym czynnikiem była też ocena tego na ile daną osobę ciężko byłoby pokonać w nadchodzących zadaniach czy w finale… O dziwo taki mindset ułatwiał trudne głosowania.

Starałem się by moje posunięcia były podyktowane strategią. Jednym z elementów planu eliminowania zagrożeń było sadly rozbijanie mojego własnego sojuszu od środka. Dominujące QOTH było fajne… Ale też pełne osób, które trudno byłoby pokonać w dalszej perspektywie. Zależało mi na tym, by nawet ten zgrany unit miał wewnętrzne pęknięcia. Dbałem o to, by podtrzymywać podejrzliwość Roxy względem Spectary jak również pielęgnowałem silne pakty 1:1 z Roxy czy z Yellou. Sojusz z mocnymi osobami to bardzo wygodne narzędzie do osłabiania mocnych osób…

Szykując się do osłabienia jednego sojuszu, musiałem tym bardziej zadbać o opcje zapasowe. Fakt, że w jury dwie wrogie strony domu zaniedbały wzajemny kontakt był mi wyjątkowo na rękę. Na Shutdown Week wyczułem pierwszą okazję. Pawcio (który po drodze został dołączony do Głosu Rebelii aka. QOTH 2.0) wydawał się nieprzekonany do eliminacji Leny. Wiedząc, że sam mam z Leną dobre relacje umieściłem ją na szczycie mojej listy… I Lena została. Co mi to dało? Zacieśniłem więzi z Leną i Vittem, którzy po odejściu Covena byli in the bottom. Dostrzegłem okazję i trochę zachwiałem balans mocy. Zainwestowałem wtedy też więcej czasu w Zusię i Krzyżaka – osoby, z którymi miałem sojusze 1 na 1 od dłuższego czasu, ale brakowało nam wspólnych celów. W tamtej chwili mogliśmy się bardziej zgrać i wyrzucić większe zagrożenia.

Nie była to w 100% moja zasługa, ale dzięki pracy, którą włożyłem w grę, głosowania raz za razem szły po mojej myśli. Przy eksmisji Specia vs Roxy od Yellou usłyszałem „ich nie ruszysz”, a jednak przekonałem Lenę i Vitta, by pozwolili zostać Roxy trochę dłużej. Później razem z Pawciem namówiłem Lenę do zostawienia Zusi kosztem Krzyżaka. Na tamtym etapie gry wiedziałem, że najbardziej mogę zaufać właśnie Zusi, więc starałem się ratować ją przed eliminacją tak długo jak tylko mogłem. Zusia została w grze kosztem Pawcia, czy Covena. Byłem z nimi związany i oboje liczyli na moje wsparcie w głosowaniu, jednak… Podjąłem inne decyzje. Oboje byli dużymi zagrożeniami w walce o finał…
Ofc, po drodze pojawił się pewien znaczący problem, który warto wspomnieć. Do gry powrócił sobie Coven i połączył na nowo siły z Leną i Vittem. Wtedy trzy razy pod rząd trafiłem na blok. Co było dalej? Nie poddałem się i powalczyłem w zadaniach, dzięki czemu dwukrotnie uratowałem siebie vetem. Wygrywałem dzięki notatkom, które konsekwentnie prowadziłem i rozbudowywałem od początku sezonu. Już na starcie wiedziałem, że muszę zapisywać sobie wyniki zadań, nominacje i wszystkie inne ważne wydarzenia. Nawet, kiedy byłem zmęczony, regularnie siadałem do excela i aktualizowałem moją bazę danych…

Wracając do wygranych Veto – Opuszczając blok mogłem z powrotem działać strategicznie i orientować się w kwestiach głosowania. Jak historia pokazała dałem radę przetrwać nawet nie wygrywając PoV. Wystarczyło nie zamykać się na innych i walczyć o ten kontakt… Pracowałem np. nad Covenem, mimo, że wydawał mi się 100% nastawiony anty-Wojciu. Pomimo początkowych wątpliwości trafiłem do jego serca i zostałem uratowany. Aktywności i determinacji chyba zawdzięczam najwięcej. Nie odpuszczając wyratowałem się nawet z najgorszego bagna.

Czy droga do finału była łatwa? Na pewno nie. Miałem okresy bezpiecznej gry z dominującej pozycji i etapy walki o życie naprzeciw całemu światu. Potrafiłem odnaleźć się w obu rolach i z tego jestem szczególnie dumny. Granie z różnych pozycji pozwoliło mi wykorzystać różne umiejętności; najpierw social i cichą manipulację, później skille zadaniowe i perswazję. Czasem byłem lojalny, a czasem zdradzałem i oszukiwałem… I had it all. Po drodze nie wszystko szło po mojej myśli, ale to chyba urok tej gry. Ostatecznie stoję tutaj wiedząc, że sam zapracowałem sobie na to miejsce. Znalazłem się w finale z największą liczbą wygranych zadań ze wszystkich uczestników edycji (3 HoH + 5 PoV*), zerową liczbą nominacji w dniu eksmisji oraz statystyką 100% oddanych poprawnie głosów.
*w przypadku PoV wyrównałem rekordowy wynik Alexis

Zrobiłem to, co według mnie jest esencją Big Brothera – rozegrałem sezon skutecznie i dodałem w tym wszystkim coś od siebie – determinację, kontrowanie wszelkich niebezpieczeństw i umiejętność wyratowania się pomimo najgorszych trudności. Nie bałem się trudnych decyzji i niebezpiecznych ruchów… Po prostu grałem na 100%.

I… To tyle. Dziękuję wam wszystkim za tę edycję – to była szalona przygoda. Choć bywało lepiej i gorzej, to na pewno będę dobrze wspominać te 100 dni pozytywnie. Teraz… Czekam na wasze pytania i liczę na wasze głosy.

Vitt: Witam Was wszystkich serdecznie!! Na początek chciałbym oczywiście baaaardzo podziękować za wspólną grę i wspólne przeżycie tylu tygodni. Ja nie wiem naprawdę kiedy minęło 100 dni 🤨 A wszystko zaczęło się od dnia 1, gdy weszliśmy do domu Wielkiego Brata – w tamtym momencie byłem zagubionym i przytłoczonym debiutantem, który próbuje odnaleźć się w nowym środowisku. Szczerze mówiąc na samym starcie byłem przekonany, że nie dam rady tego wszystkiego ogarnąć i odpadnę w pierwszych tygodniach. Moja gra na tym etapie nie była najlepsza, ale mimo wszystko powoli się rozkręcałem. Nawiązywałem coraz bliższe kontakty i naprawdę zacząłem się dobrze bawić – no właśnie, w końcu się rozluźniłem i zacząłem grać na luzie bez spiny. Oczywiście miałem w perspektywie to, że trzeba się jakoś wykazać, ale moim priorytetem w tamtym czasie było to żeby wszystkich poznać i dobrze się dogadywać. Mimo że było nas aż tylu myślę, że mój social mogę ocenić bardzo dobrze – starałem się z większością porozmawiać i szczerze poznać, bo naprawdę jesteście wszyscy super interesujący i totalnie chciałem słuchać waszych historii. Wiadomo, były momenty, w których nie było chęci do socialu i czułem się po prostu zmęczony, ale kto się nie czuł? W ciągu tylu dni nie można być idealnym, bo każdy z nas miał jakieś kryzysy i niepewności. Dlatego też chciałbym podziękować za każdą przeprowadzoną rozmowę czy o czymś związanym z grą, czy o czymś totalnie z dupy, bo każdy kontakt ceniłem i cieszyłem się, że mogę Was wszystkich poznać.
Co do poznawania to nie mógłbym wspomnieć o moich kochanych sojusznikach, bez których na pewno nie dotarłbym do finału. Mowa tutaj oczywiście o minionkach – Coven, Lena i Seekir ❤️ Nasz sojusz rządził przez pierwszą połowę sezonu. Czuliśmy, że każde głosowanie odbywa się tak jak chcemy, bo mieliśmy aż 4 głosy, które w niektórych sytuacjach mogły pogorszyć lub polepszyć innym życie w domu.
Razem współpracowaliśmy, razem narzekaliśmy i razem byliśmy nominowani! No właśnie, przyszła ta pamiętna eksmisja, przy której odwaliła się ta cała szopka. Z perspektywy czasu chce mi się śmiać z tego, ale wtedy nie było za wesoło.
Tutaj mogę Wam szczerze powiedzieć, że był to mój najgorszy moment w całym sezonie. Chciałbym również mocno podkreślić, że pomysł z upozorowaniem dramy pomiędzy mną i Covenem, moja nominacja, a później użyciem double edged veto nie był moj. Oczywiście zgodziłem się na to, bo w ostateczności Coven zdołał mnie przekonać. I nie chcę na nikogo zrzucać winy, bo podjąłem tę decyzję i nikt mi nie trzymał noża przy gardle, jednakże chciałbym żebyście wiedzieli, że nie była to easy decyzja i Coven trochę musiał mnie przekonywać, bo ja miałem myśli, że jest to głupi i bezsensowny plan. No więc wydarzyło się to co się wydarzyło i byliśmy na zmianę ciągle nominowani. Miałem tego serdecznie dość i tutaj serio – byłem już na skraju poddania się. Dlaczego o tym piszę? Bo chciałbym Wam pokazać, że mimo mojej totalnie słabej pozycji i bycia ciągle w bottom, ostatecznie nie złamałem się i udało mi się wygrać od tego momentu 3 solo zadania o HoH. Tutaj again wielkie podziękowania dla Leny, bo bez niej nie byłoby to takie proste. Trzymaliśmy się razem po tym całym szambie, który się na nas wylał i przez kilka tygodni wymienialiśmy się tytułem HoH. Dbaliśmy o siebie niemalże jak brat z siostrą 🫶🏻
Jeśli chodzi o moją strategię przez całą grę, to nie umiałbym jej jakoś przyporządkować do jakiegoś konkretnego typu gracza. Od początku chciałem się nie wychylać za bardzo i nie być w centrum uwagi. Chciałem mieć dobry social i mieć zaufanych sojuszników. Przez większość gry byłem ostrożny w działaniach, jednak od momentu etapu jury wziąłem się w garść i dlatego też razem wszystkich tytułów HoH mam aż 4. Jestem z tego naprawdę dumny, bo zgłaszając się do BB nie sądziłem, że uda mi się wygrać nawet jedno zadanie.
Przełomowym wydarzeniem w mojej grze była na pewno nominacja Spectary i Roxy, które w tamtym czasie wydawały się być dużym zagrożeniem. Miałem dość bezpiecznych nominacji i chciałem się też zrewanżować po tym co przeżyłem wcześniej 🤪 Na początku był pomysł, aby wyeliminować Roxy, jednakże po podjęciu współpracy dodatkowo z Wojciem uznaliśmy, że najlepszym wyborem będzie Specia, która mogła mieć pod sobą Yellou, Pawcia oraz Krzyżaka. (Jeśli dotarłeś do tego momentu poproszę o obrazek/gifa ze słodkimi pieskami :3)
Podsumowując, nie jestem osobą, która wie kiedy dokładnie ktoś wygrał veto czy kiedy odbyło się konkretne zadanie, a już w ogóle jak się nazywało. Nie miałem notatek, nie kodowałem wszystkiego szczegółowo. Czy był to błąd? Nie sądzę, ponieważ mimo tego jestem tu gdzie jestem i walczę o wygraną w Big Brother 11. Dlatego każdego z Jury proszę o głos. Będę wdzięczny za każdy! Dziękuję jeszcze raz wszystkim za ten wspólny czas, love u all 🫶🏻

Hoppie: Wojciu: Czy miałeś choć przez chwilę myśl “za bardzo mącę” czy raczej był pewny każdego swojego ruchu? Czy gdybyś mógł to ZMNIEJSZYŁ byś z kimś kontakt w trakcie edycji czy dobrze było tak jak było?

Wojciu: Hoppie! Hmmm… Może nie nazwałbym tego mąceniem, ale na początku gry jak pojawiło się te 348 (około?) propozycji sojuszy, wiedziałem że pora trochę przystopować, by się w tym nie pogubić. Dlatego oparłem moją early grę na jednym, silnym sojuszu. Na dalszym etapie starałem się iść pewnym krokiem po swoje, ale też zdarzały się sytuacje, po których czułem, że muszę trochę się wycofać i zejść z linii ognia. Zwykle miało to miejsce gdy zbierałem głosy na kogoś; tak było przy głosowaniu na Mistralka, ciebie, Specię… Wyszedłem zbyt przed szereg? Starałem się szybko wyciszyć. O ile wiem, że można było być bardziej subtelnym, tak widzę też, że ostatecznie moje działania doprowadziły mnie do końca. Pod tym kątem jestem pewny moich ruchów – właśnie dlatego, że naaawet jak było gorzej, to wiedziałem jak się wyratować.

Zmniejszyć kontakt? Inaczej bym rozdysponował czas poświęcany poszczególnym osobom. Mając zbudowane zaufanie z dominującym sojuszem QOTH mogłem zadbać też o silniejszą relację z osobami z „pobocznych sojuszy” – np. z tobą, czy też z Pawciem, Zusią, Miłoniem… Z niektórymi zdążyłem się dogadać i pograć, z tobą zorientowałem się właściwie, kiedy już odpadałaś. Ogólnie było całkiem dobrze, ale mogło być lepiej… Skoro i tak dostawałem zarzuty, że gram z każdym, to mogłem gadać z każdym po równo.

Dziękuję ci za pytania i przepraszam za mącenie…

Hoppie Vitt: Czy nie sądzisz, że trochę za późno odpalił ci się tryhard mod? Czego żałujesz w swojej grze najbardziej?

Vitt: Właśnie nie sądzę, że zbyt późno. Moim zdaniem był to dobry moment żeby odpalić „motorek” i wygrywać HoH. Nie chciałem się wcześniej wychylać za bardzo, żebym nie był celem innych. Oczywiście dużo też zależało od szczęścia i od moich sojuszników, ale moja strategia właśnie na tym polegała – nie robić wokół siebie zbyt dużego szumu, a później odpalić. Dodatkowo okres, w którym byłem ciągle zagrożony mnie dopalił do walki o swoją pozycję. I żałuję teatrzyku z Covenem tak jak już wcześniej pisałem u innych :3

__________________

Miłonio: Wojciu: Hej hej! Gratulacje finału, z całą pewnością zasłużyłeś na to miejsce! Twoja gra naprawdę zaspokajała wiele oczekiwań ale mam do ciebie parę pytań które bardzo mnie trapią: Bardzo bym cię prosił o uszeregowanie osób (od etapu jury) w kolejności od najbardziej tych, które przez swoją grę zostały oszukane/wykorzystywane przez Ciebie, aż do tych najmniej. Czy faktycznie posiadałeś przewagę która pozwoliła Ci sprawdzić jeden oddany głos kogokolwiek na jakiekolwiek eksmisji? Jeśli tak to czy dużo zyskałeś dzięki niej? Co sprawia, że jesteś lepszy od Leny i Vitta? Nie ukrywajmy, że osoba która chce wygrać ten program musi mieć mental zwycięzcy.

Wojciu: Hejko Miłonioo.

Przewaga? Yes, przewaga istniała i zdobyłem ją w mainframe za wpisanie cytatu z Orwella. Nawet jak ten twist mnie wkurzał to siedziałem godzinami rozkminiając zagadki… Z tych trzech przewag jakie były wtedy do zdobycia (a od Zusi i Leny wiedziałem co zdobyły hihi) moja była najbardziej/prawie najbardziej meh i w sumie nie wiedziałem, co z nią zrobić. Ale tak, mogłem sprawdzić czyjś głos na eksmisji i padło na Roxy w trakcie Invisible Week, bo chciałem zobaczyć, czy może akurat ona nie była wtedy HOH. W dalszej perspektywie też chciałem mieć jakąś amunicję na wypadek gdyby z Roxy przestało mi być po drodze… Powiedzenie tobie o moim odkryciu miało być tym pierwszym krokiem do zbliżenia się do ciebie. Korzyść była natychmiastowa, bo nasza późno-nocna rozmowa była chyba najbardziej wnikliwą w kontekście gry konwersacją jaką mieliśmy. Myślę, że gdybyś nie odpadł wtedy na Shutdown Week (lub wrócił w HND 2.0) to nasza współpraca mogła wystartować na nowo i wejść w nową jakość. Na pewno sam na to liczyłem… Bazę mieliśmy przygotowaną. Czy to dużo? Czas pokazał, że niekoniecznie wpłynęło to jakoś drastycznie na moją grę, ale przynajmniej otworzyłem sobie (nam) drzwi na podziałanie jakoś w dalszej rozgrywce.
Trochę bawię się kolejnością, ale kwestia uszeregowania osób jest trudna do podjęcia, bo nie stopniuję ludzi wg kategorii oszukania/wykorzystania ich. Przyjąłem mindset, że I’m playing to win, więc przez 100 dni gry byłem skupiony na odgrywaniu roli gracza. Stopień bycia oszukanym chyba też bardziej zależy od tego jak druga strona mi ufała/co o mnie myślała. Tego nie mogę być za to pewny i dowiem się dopiero w odcinkach. Często było pewnie tak, że ktoś kogo ja uznawałem za sus, wcale nie miał złych intencji i na odwrót. Myślę, że nie przesadzę jeśli moją kolejnością będzie kolejność eliminacji po prostu: Hoppie, Coven, ty, Seekir, Specia, Yellou, Roxy, Krzyżak, Pawcio, znowu Coven, Zusia. Z każdym z was miałem jakiś układ i at some point uzgadnialiśmy razem strategię. Myślę, że im dłużej byliśmy razem tym większe oczekiwania na wzajemną lojalność się pojawiały stąd np. Pawcio w F6 czuł się jak przypuszczam bardziej zraniony i oszukany niż Hoppie w F13, ale nie mogę stopniować waszych uczuć. Ta lista jest o tyle relewantna, że z wyjątkiem Covena nr 1 i Zusii, oddałem głos na każdą z tych osób w trakcie ich eksmisji, więc miałem czynny udział w ich eliminacjach.
I moja ulubiona część… Uważam, że mam to, czego potrzebuję zwycięzca, a poza nastawieniem mam też osiągnięcia.
Jeśli mowa o Lenie to mam wrażenie, że moja gra była bardziej aktywna. Sorry Lena, że to przywołam, ale trudno mi o tym nie wspomnieć. Przez pre-jury nie przeprowadziła mnie przewaga tylko social i układy. Razem z Leną weszliśmy w jury z zerem nominacji na koncie, jednak ja osiągnąłem to będąc realnie narażony na blok. Wydaje mi się też, że dużo lepiej zarządzałem relacjami w grze; potrafiłem dogadać się z osobami po obydwu stronach domu i nie otrzymać zarzutu, że mam z kimś słaby social albo że „gram nudno”. Nie miałem z nikim beefa tak jak Lena z Roxy, grałem raczej dyplomatycznie. Moje flipy były bardziej ryzykowne, podczas gdy Lena głosując np. na Krzyżaka wbrew Vittowi, ciągle miała gwarancję bezpieczeństwa, bo Vitt z pasją celował we mnie. Spoglądając na statystyki mogę też powiedzieć, że wygrałem więcej wyzwań i ani razu nie siedziałem na bloku w dniu eksmisji – Lenie eliminacja groziła już w drugim tygodniu jury, a potem znowu tydzień później.
W przypadku Vitta – ponownie prowadziłem grę bardziej aktywną i nastawioną na osiąganie zamierzonych rezultatów. Kiedy wygrywałem HOH potrafiłem doprowadzić do eliminacji mojego celu; Carmelli i Covena, podczas gdy Vitt przez 5 eksmisji nie był w stanie się mnie pozbyć, a w swój zapasowy cel – Zusię, trafił dopiero za 5 razem. Brakowało mu też umiejętności zmiany perspektywy i fiksując się na mnie i Zusię, nie dostrzegał, że obok znajdują się też inne zagrożenia, czy osoby chętne go oszukać. Otwierałem się na innych i zmieniałem strony – Vitt całe jury spędził z Leną. Statystyki? Vitt dwukrotnie siedział na bloku w dniu eksmisji. Nie odpadł dlatego, że nie był ostatecznym celem ani dla mnie, ani dla Spectary. Ja byłem celem przy każdej nominacji jego lub Leny, a mimo to uniknąłem zgonu zarówno wygrywając PoV jak i przegrywając. Jak już mówimy o zadaniach to patrząc na same liczby też mam większą kolekcję… Plus zwrócę uwagę na zadania notatkowe – Vitt był w nich bezsilny i przegrał ze mną przy każdej możliwej okazji. Poświęciłem czas, by skrupulatnie notować i śledzić przebieg gry. Vitt był godnym przeciwnikiem i walka była wyrównana, jednak uważam, że dochodząc do końca zebrałem więcej wpisów w moim resume i wykazałem się większym zrozumieniem rozgrywki.

Miłonio: Vitt: Witam bardzo serdecznie. Bardzo się cieszę, że mam zaszczyt zadania kilka pytań bo jest to dla mnie nowa sytuacja! Gratulacje finału od razu przechodzimy do pytań: Czy od początku BB widziałeś siebie w finale? Jak wyglądała twoja motywacja do działania i czy miałeś jakieś momenty, gdzie już byłeś na skraju rezygnacji z gry. Bardzo bym Cię prosił o uszeregowanie osób (od jury etapu), w kolejności od tych, które przez Ciebie zostały oszukane/wykorzystane najbardziej, do tych najmniej. Twoja relacja z covenem oraz seekirem w momencie eliminacji hoppie. Czy faktycznie nic was nie łączyło, czy jednak byliście w zmowie i w trójkę mieliście plan eliminacji yellou która się niestety zakończyła klapą?

Vitt: Tak jak wspomniałem w mojej mowie, totalnie nie widziałem siebie w finale. Oczywiście liczyłem na to, po to się zgłosiłem, ale na początku wszystko bardzo mnie przytłoczyło i nie wiedziałem jak dokładnie grać żeby było dobrze. Moją motywacją było to, że chcę się sam przed sobą wykazać – pokazać, że umiem być otwarty i logicznie myślący (z tym logicznym myśleniem czasami nie wychodziło XD). Nie było aż tak drastycznych sytuacji, przy których miałbym chęć rezygnacji z gry, ale no nie mogę nie wspomnieć o tym jak byłem ciągle zagrożony przez to co się wydarzyło z Covenem. Wtedy serio byłem już bardzo zmęczony tym wszystkim, ale postanowiłem, że się nie poddam.
Najbardziej
Wojciu
Roxy
Zusia
Spectara
Yellou
Hoppie
Krzyżak
Pawcio
Coven
Miłonio
Seekir
Lena
Najmniej
Chciałbym tylko zaznaczyć, że trudno tak powiedzieć typowo kogo najbardziej wykorzystałem, bo nie było tego dużo. Bardziej patrzyłem na to ile razy oszukiwałem.
Z Seekirem i Covenem łączyło nas wiele, bo byliśmy w sojuszu razem z Lena hahah ale właśnie chciałbym żeby każdy wiedział, że ja jak i reszta (Lena i Seekir) nie wiedzieliśmy, że Coven chce nominować ostatecznie Yellou. Wiem, że w to trudno uwierzyć, ale najszczerzej mówię, że serio Coven nie chciał nam o tym powiedzieć i trzymał „niespodziankę” w ukryciu (jedynie chyba Zusia się o tym dowiedziała). Byłem tak samo zdziwiony jak inni i byłem wkurzony, że nie wiedziałem o tym wcześniej.

__________________

Seekir: Wojciu – gratuluję Ci dojścia do finału! Wykorzystałeś wszystkie przeciwności losu na swoją korzyść i na pewno możesz być z siebie dumny ❤️ Jak odpadałem to wytypowałem Cię na osobe, która najlepiej się ustawiła w domu i dziękuję, że mnie nie zawiodłeś. Proszę o szczere odpowiedzi, bo na nich oprę swój głos. Pytanka – na ile świadomie manipulowałeś ludźmi i na ile świadomie podchodziłeś pogardliwie do relacji z innymi uczestnikami? Odnoszę się tutaj do Twojej relacji z Pawciem, bo mam wrażenie, że najpierw go zjadłeś, a potem wyrzygałeś na środku ulicy i jeszcze wytarłeś brudnego buta o innych. Chciałbym się dowiedzieć, czy decyzje o zdradzeniu ludzi były zaplanowane, czy bardziej podchodziłeś do tego spontanicznie i dostosowywałeś do sytuacji w grze. Wyjaśnij mi proszę, co miałeś na myśli pisząc mi, że nasza relacja była dobra, ale w ostatnim czasie było między nami różnie. Napisałeś tak, gdy porozmawialiśmy po odpadnięciu Hoppie. Z mojej strony nasza relacja nie zmieniała się w żadnym momencie. Po prostu konfa z Tobą i Roxy w pewnym momencie przestała żyć, nie mówiłeś mi prawdy w niektórych kwestiach, a ostatecznie wyszło na to, że to ja muszę Cię przepraszać za swoje zachowania, żeby było dobrze. Czy uważasz, że zjebałem coś w naszej relacji, czy już po prostu musiałeś wybrać jakiś priorytet, a potem próbowałeś się z tego wytłumaczyć póki jeszcze byłem w grze? Zaskoczyło mnie to, bo nie byłem co prawda święty, ale przeniosłeś trochę odpowiedzialność za zdradzenie mnie na mnie i ogólny rozwój sytuacji w domu, kiedy ja mam poczucie, że cokolwiek bym do tamtego czasu nie zrobił, to podobnie by się skończyło. Jak się odniesiesz do kary, jaką otrzymałeś w F3 – czy uważasz, że zostałeś ukarany sprawiedliwie? Chciałbym się też dowiedzieć, czy liczyłeś się z karą, czy było to dla Ciebie zaskoczeniem.

Wojciu: Patrząc na to, co przynosiło sukces przeszłym graczom BB zauważałem dużo manipulacji, więc dałem sobie pozwolenie na korzystanie z tego w 100%. To nawet nie było instrumentalne działanie na zasadzie „teraz powiem jemu to”. Na 100 dni wszedłem w tryb gracza i starałem się na bieżąco dostosowywać do sytuacji, mówić innym to co chcą usłyszeć albo wpływać na ich opinie. Odgórny plan był taki by dojść jak najdalej i uwzględniał on oszukiwanie i zdradzanie po drodze. Nie ma przepisu na wygranie BB, więc nie wchodziłem w relacje czy w sojusze z planem na zdradę tej konkretnej osoby. Bardziej wiedziałem, że zrobię to, kiedy przyjdzie czas, okazja lub kiedy będę miał taką potrzebę. Końcówka gry była usłana wręcz zdradami, które wynikały z przekalkulowania bieżących szans i opcji. Nie wygrywałem HOH, więc ciągle odpadały mi bliskie osoby = ktoś musiał poczuć się zdradzony. W kwestii pogardliwego stosunku do Pawcia, to mam świadomość, że mogłem go zranić. Zdecydowałem się na zagłosowanie na niego ze względów strategicznych, aby jak najlepiej zabezpieczyć moją dalszą grę. Problem był taki, że Pawcio przed veto baaaardzo starał się mnie jakoś wyratować – co nie zadziałało. Sam nie mógłbym wymagać od niego, by po veto meeting poświęcił swoją grę, by rzucić odosobniony głos nie na mnie. I tak było trudno, bo Pawcio błagał i prosił bym obiecał, że na niego nie zagłosuję. Wolałem przytaknąć, by go uspokoić i nie ryzykować, że spróbuje mnie jakoś obciążyć. Moja sytuacja i tak była średnia, nie potrzebowałem dodatkowych atrakcji.
Pytanie 2 – to był set up pod ewentualne nominowanie osób z sojuszu Covena, a też próba wyjaśnienia tego, że pomimo naszego sojuszu trójkowego z Roxy nie uwzględniliśmy cię w planie na głosowanie na Hoppie. To był etap Top 13/12 – szczególnie w tamtym momencie musiałem odpowiedzieć się mocno za moim głównym sojuszem, pozbyć się wątpliwości względem tego gdzie stoję i być z nimi na dobrych warunkach. Tłumaczenie pod kątem słabszej relacji miało na celu zamaskowanie tego, że głównym powodem nie mówienia ci o flipie na Hoppie, było to, że podejrzewaliśmy cię o sojusz z Covenem, Vittem i Leną. Nwm czemu powstał tak silny trend na izolowanie się od was, ale musiałem się trochę do tego dostosować, by zbliżyć się do mojego głównego sojuszu. Próbowałem trochę obarczyć winą ciebie, aby samemu się wytłumaczyć. Tyle i tylko tyle. Manewrowanie zaczynało robić się coraz cięższe i już wtedy, mimo że tak jak mówisz od początku mieliśmy dobrą relację (ah te wkurwy na mainframe i F6 <3) musiałem podejmować mniej przyjemne decyzje.
Kara w F3? Złamałem zasady i trudno z tym dyskutować, wziąłem to na klatę. Nie ukrywam, że było mi smutno. Bardziej przez sytuację i wizję przegranej kluczowego zadania, przez to, że chciałem być for once zbyt miły. Wysyłanie dłuższych fragmentów wiadomości… To każdy z nas wie jak często i w jakim stopniu je wysyłał…. Ale mój kontakt z jedną panią juror… No mogłem ją zbyć hasłem CZEKAJ NA ODCINKI, ale w mojej głowie to nie miało mieć żadnego wpływu na grę. Los chyba chciał bym poszedł za kraty jak Choina

Seekir: Vitt tak jak i z Leny, tak z Ciebie jestem bardzo dumny ❤️ Udało nam się złapać super kontakt i byłem Ciebie pewny w zasadzie na każdym etapie gry. Było fajnie, śmiesznie, ale przyszedł czas na poważne rzeczy i oddanie na kogoś głosu, dlatego mam nadzieję, że szczerze odpowiesz na moje pytania.

Pytanka – gdybyś miał siebie w tej edycji porównać do jednej housewife z RHOBH i do jednej z RHONJ, to kogo byś wybrał i dlaczego?

Mam pytanie odnośnie całych tych jasełek z Twoją nagrodą i z Covenem. Na ile byłeś świadomy, że to jest generalnie chujowy pomysł, a na ile wierzyłeś, że cały ten plan się uda i wszyscy się nabiorą? Prosiłbym Cię, żebyś się tutaj jeszcze odniósł do tego, czy uważasz, że za bardzo uwierzyłeś Covenowi w ten plan, czy sam miałeś nadzieję, że to wypali.|

Jakie inne relacje poza Minionkami traktowałeś na poważnie i jak bardzo byłeś zabezpieczony na wypadek, gdyby cały nasz sojusz czteroosobowy okazał się jedną wielką improwizacją wcześniej niż się naprawdę okazał?

Vitt: Omg trudne pytanie z houswives, ale z RHOBH to byłaby to Garcelle, bo myślę, ze mam do niej bardzo zbliżone poczucie humoru. Nie wkręcam się w niepotrzebne dramy, ale też nie boję się czegoś wprost powiedzieć oraz walczę o swoich bliskich właśnie jak Garcelle ❤️ Z RHONJ będzie trudniej, bo tam każda jest trochę mess XD ale jakbym miał już wybierać to szczerze mówić to Melissa 🫣 Ona tak samo wydaje mi się bardzo luźna i zabawna. Umie się bawić i jeśli coś jej się nie podoba to to powie. Oczywiście ma wady, ale tak jak ja XDDD Palnie czasami jakąś głupotę, ale tak samo jak Garcelle walczy o swoich bliskich. No i again hahah tak żałuję totalnie tego pomysłu, miałem z tyłu głowy, że może być to najchujowszy pomysł ever, ale się jednak zgodziłem XD Szczerze myślałem, że to jakoś może wypalić, ale no nie wypaliło XD Uwierzyłem za bardzo covenowi, bo mnie przekonał, że będzie super. Nie pomyślałem i się nie udało. Poza Minionkami miałem dobry kontakt z Wojciem (z którym później miałem sojusz wraz z Lena) oraz z Yellou – tutaj akurat do czasu tej szopki XD Jeśli z naszego sojuszu wyszłaby kupa to myślę, że to by były pierwsze osoby, do których bym podbił o większą współpracę.

__________________

Spectara: Gdy wziąłeś mnie na jury interview to zahaczyliśmy o temat Twoich strategicznych potknięć. Dlatego chciałabym abyś spróbował wymienić od początku do końca te slip upy i teraz patrząc z perspektywy czasu co mogłeś zrobić inaczej, aby ich nie było i czy wszystkie z nich dałoby się poprawić alarmując jak najmniejszą ilość osób lub bez sprawiania, aby ktoś był podejrzliwy.

Wojciu: Jak mówimy o slip upach to na myśl przychodzi mi parę sytuacji, które pojawiały się w momentach dużego obciążenia grą.

Akceptowałem liczne sojusze na starcie gry. Skupiłem się na budowaniu zaufania z QOTH, przez co inne układy zaniedbałem. Mówimy tu o dwóch różnych strategiach, bo intencjonalnie wybrałem grę z jednym sojuszem (do czasu…), ale jednak wchodząc w pomniejsze układy, a nie dając w nich wystarczająco od siebie pozwoliłem na powstanie niewygodnych plotek i straciłem niepotrzebnie parę punktów zaufania. Mogłem po prostu więcej od początku rozmawiać z osobami z poza main sojuszu, podzielić jakoś zasoby. Popracowałem nad tym na późniejszym etapie gry i nagle te inwestycje w Pawcia, Zusię lub Miłonia skutkowały bardzo wartościowymi rozmowami, które fajnie byłoby mieć już w pre-jury. Lepiej późno niż wcale.

Długo ukrywałem przed Yellou fakt, że już na jego pierwszej nominacji rozważałaś bootnięcie go. Trzymałem to jako potencjalną amunicję lub coś czego miałem wgl nie wykorzystać, by nie robić przedwcześnie cracks w sojuszu. Ostatecznie chciałem użyć tego argumentu przeciwko tobie. Okazja natrafiła się, kiedy Yellou opowiedział mi o tym jak oskarżasz mnie o „zbyt dyplomatyczne granie”. Pamiętam, że byłem wtedy na jakiś zajęciach, dużo się działo i zrobiłem złe wprowadzenie do rozlania mu tej herbaty. Zamiast to lepiej przemyśleć, rzuciłem argumentem przeciw tobie i… przy okazji obarczyłem sam siebie, bo „czemu wcześniej nie mówiłeś”. Mogłem lepiej poprowadzić tę rozmowę lub odpuścić sobie ten jeden raz nagadywania na ciebie, bo tu skutek mógł być odwrotny przez nienajlepsze execution.

Nie powiedziałem QOTH o porzuceniu planu na flushnięcie Double-edged Vitta na moim pierwszym HOH. Nie chciałem wtedy nominować Vitta, bo siedział ze mną w HOH roomie i próbowałem jakoś rozkręcić naszą relację w tamtej chwili. Miłonio przewijał się jako potencjalny target i na tamtym etapie Week 5 miałem z nim mały kontakt, więc postanowiłem nominować go jako pawna, o czym go uprzedziłem. Moja argumentacja nie zdążyła dotrzeć do QOTH, bo . No I guess mogłem schować się na chwilę w toalecie i napisać wam cokolwiek o zmianie planów.

Przy głosowaniu Ty-Roxy, wydaje mi się, że namówiłem Lenę i Vitta do flipa względnie szybko, po czym… Chyba niepotrzebnie ciągle pushowałem i upewniałem się, że ruch się uda. Wyglądałoby to zgrabniej gdybym podszedł do tego spokojniej. Pokonała mnie chęć dowiedzenia się na 100% na czym stoję. Z perspektywy czasu wiem też, że mogłem powiedzieć Yellou „ej, sorry, ale pojawiły się chęci wyrzucenia Speci”. Wtedy widziałem to tak, że nie chcę z nim dłużej grać, więc zostawiając go in the minority ustawię go w pozycji idealnego targetu na wypadek kolejnej eksmisji. I Yellou faktycznie odpadł… Ale wrócił też Coven, więc gorzej mi się wszystko kalkulowało, bo suddenly osoby, do których flipnąłem miały Reunion z ex sojusznikiem. Nie sposób było tego przewidzieć, co nie? Tho no mogłem tego mostu nie palić.

Takie podsumowanie… Te „slip upy” dostrzegałem na bieżąco i starałem się korygować moją trajektorię tak, by nawet z potknięciami, moja gra nie ucierpiała za bardzo. And it worked, bo dotarłem aż do tego punktu. Za to punktem wspólnym dla moich błędów jest to, że wynikały one z przeciążenia; czy za sprawą tego, że dużo działo się w grze, czy w życiu prywatnym. Angażowałem się w sezon na 100%, myślałem o tym dzień i noc, zmęczenie też się na mnie odbijało i gdzieś tam wychodziły potem takie kwiatki… Still, o wielu tych rzeczach dowiadujemy się dopiero po fakcie, a podejmując niektóre decyzje nie wiemy jakie będą miały one skutki in the long run. Grając odważnie liczyłem się z ryzykiem, że niektóre pociski nie trafią w cel.

Dziękuję za pytanie i mam nadzieję, że moja odpowiedź trochę rozjaśniła ci temat. Wierzę, że to mogło cię zastanawiać, bo slip upy dotyczyły po części ciebie… Teraz chyba już bardziej wiadomo w co grałem.

Spectara: Czy wiedziałeś coś o tym lub byłeś wtajemniczony w moją eliminację? I tak szczerze, czy jeśli przetrwałabym to widziałeś szanse na to, że moglibyśmy razem blizej współpracować?

Vitt: Tak, byłem wtajemniczony. Razem z Wojciem oraz Leną postanowiliśmy, że zmieniamy cel z Roxy na Ciebie. Z Roxy chwilowo została podpisana umowa o nieagresji i uznaliśmy, że ty jesteś większym zagrożeniem. Bardzo się biłem z myślami czy to jest dobry pomysł, bo od czasu nominacji podreperowaliśmy swój kontakt. Mimo wszystko byłaś zagrożeniem totalnym z mocnym sojuszem czyli z Yellou i Pawciem. Przepraszam, że ci wpajałem o tym, że nic nie wiem, ale musiałem się jakoś zabezpieczyć na przyszłość :(( Jeśli byś została ostatecznie to nie wiem czy nie byłoby to zbyt późno na taką mocną współpracę. Oczywiście wziąłbym to pod uwagę, bo bardzo lubiłem nasz kontakt, ale musiałbym wiedzieć czy na pewno mogę ci ufać wiedząc, że dodatkowo z kimś innym współpracujesz.

__________________

Yellou: Wojciu – Byłeś bardzo związany z uczestnikami. Trzeba przyznać, że jak na osobę, która tak otwarcie opowiadała się negatywnie za niektórymi gadułami tego sezonu, samodzielnie potrafiłeś prowadzić barwne gry za plecami z praktycznie każdym, dlatego przygotowałem dla Ciebie świetne pytanie, które idealnie pomoże Ci sobie wszystko uszeregować. Bardzo bym Cię prosił o rzetelne przygotowanie listy wszystkich uczestników, od najmniej przez Ciebie lubianych w tym sezonie. Aha, oczywiście każdy z nich musi dostać bardzo wyraźnie zarysowany minus, co w ich kontakcie z Tobą było no.. negatywne. Jesteś rozpisanym człowiekiem, dasz radę i pamiętaj, zero lania wody ❤️

Wojciu: To nie jest pytanie tho. Jak mówimy o mojej grze za plecami innych osób to jakby… No nie ukrywam nic. Tak było, to część Big Brothera. Targetowałem gaduły np. Mistralka, bo wprowadzali chaos, który utrudniał mi grę. Wypisywanie różnych rzeczy, aby stawiać innych w niekorzystnym świetle też było elementem mojej strategii i lawirowałem między privami starając się podtrzymywać wzajemną nieufność, tak by ludzie celowali w siebie, a nie we mnie. Sam miałem kontakt z wieloma osobami, ale rzucałem oskarżeniami w stronę innych osób, które miały dobre kontakty? Oczywiście, były dla mnie konkurencją, a targetowanie ich pomagało odwracać uwagę. Nie ma to jednak nic wspólnego z lubieniem lub nie lubieniem kogoś, bo ja w ogóle nie postrzegam gry w tych kategoriach. Z jednymi było mi bardziej po drodze, z innymi mniej, a zmieniało się to wraz z biegiem rozgrywki. O tym jakie widziałem w innych minusy poczytasz sobie w odcinkach, a tu nie będę robił drabinki. Hierarchię było widać po tym jak oddawałem głosy – podpowiedź, kolejność eliminacji jasno wykazuje na kogo po kolei głosowałem.

Yellou: Vitt – Bardzo podoba mi się, że nie robiłeś sobie wrogów wśród uczestników i byłeś raczej bardzo przyjazny oraz miałeś jasne widzenie na grę. Chciałbym więc, byś jasno i wyraźnie przedstawił mi swoją listę uczestników od najbardziej lubianego, do najmniej z uwzględnieniem cechy, która najbardziej ci się w nim spodobała. Nie bój się rozwinąć opisu tej cechy. Pokaż nam, kogo za co cenisz!

Vitt:

Najbardziej
Lena – empatia
Seekir – wyrozumiałość
Coven – szaleństwo
Wojciu – inteligencja
Spectara – uczciwość
Yellou – rzetelność
Hoppie – zaufanie
Pawcio – towarzyskość
Krzyżak – wygadanie
Mistralek – dociekliwość
Milonio – inteligencja
Kid – wytrwałość
Mesmer – kreatywność
Aikko – spokój i opanowanie
Zusia – wytrwałość i odwaga
Kitu – duża wyobraźnia
Ika – poczucie humoru
Raff – uczuciowość
Carmella – iconowość
Samfu – szaleństwo
Roxy – szczerość
Milena – otwartość (trudno mi ocenić, ponieważ nie mieliśmy szans się bardziej poznać :()
Samantha – spokój (trudno mi ocenić, ponieważ nie mieliśmy szans się bardziej poznać :()
Najmniej

__________________

Roxy: Kazali mi zadać ci pytanie, ale nie mam na to zbytnio ochoty, tak więc – Jaka jest twoja ulubiona piosenka disco polo?

Vitt: Spoko Roxy, ja ci chętnie odpowiem! Moją ulubioną piosenką disco Polo jest „Tańcz, tańcz, tańcz” by Long & Junior, bo jak byłem animatorem za granicą w 2017 to ciągle gdzieś leciała w tym okresie i mimo wszystko bardzo dobrze ją wspominam XD

Roxy: Wymień wszystkie swoje sojusze (składy osobowe, nie nazwy) od początku gry i podaj, który sojusz był dla ciebie najważniejszy. (bez tłumaczenia, tylko sojusze – takie i takie, najważniejszy sojusz – z tą/tymi osobami). 2. Podczas zadania o veto z OTEV, gdy byłam nominowana, ty je w ogóle chciałeś wygrać i chciałeś mnie ściągnąć z bloku? 3. Którego uczestnik, zrobiłeś najbardziej w chuja i dlaczego? (konkrety, bez lania wody)

Wojciu: Well, tych sojuszy trochę było. Zacytuję Woytasa: sojuszy i pacierza się nie odmawia… Więc przyjmowałem sobie propozycje i uzbierałem niezłą kolekcję, składy poniżej (nie uwzględniają mnie, ale też w nich byłem xd):
Mesmer, Spectara, Yellou, Roxy
Pawcio, Samfu, Miłonio, Lena
Pawcio, Miłonio, Lena
Hoppie, Spectara, Lena, Mistralek
Zusia, Roxy, Yellou
Zusia, Roxy
Roxy, Yellou, Spectara, Pawcio
Lena, Vitt
Roxy, Seekir
1 na 1 z Covenem, Pawciem, Roxy
Najważniejszy sojusz – Zusia, Roxy

Tak, myślę, że tak. Niewygodnie byłoby mi je wygrać, bo już wtedy ustawiałem się z Leną i z Vittem. Raczej chciałem ukryć to jak blisko jesteśmy, ale who knows, co by się stało. Na pewno tego akurat nie thrownąłem.

Nie wiem jak zdefiniować robienie w chuja, ale no patrząc na to jak długo graliśmy razem w zadeklarowanym układzie Ride or Die to wskazałbym Yellou. He was my BB Bestie, ale często nie nadawaliśmy na tych samych strategicznych falach. Yellou stronił od robienia większych ruchów i raczej trzymał się statusu quo, podczas gdy ja najbardziej potrzebowałem partnera do trudnych manewrów. Czara goryczy przelała się, kiedy bardzo zależało mi na uratowaniu ciebie, a od Yellou usłyszałem, że nie ma szans na przekonanie Leny i Vitta. Szansa była i ruch udało się pullnąć. Flipnąłem jednak to głosowanie zostawiając Yellouszka in minority, po czym I voted him out, so… No sadly go wychujałem? Mieliśmy zbyt różne podejście do gry.

Dziękuję za pytania i mam nadzieję, że spełniłem oczekiwania względem konkretności i braku wodolejstwa!

__________________

Krzyżak: Wojciu GRATULUJE CI DOJŚCIA DO FINAŁU!! Zadam ci teraz 3 pytania Gotowy? 1.Czy uważasz że granie z każdym nie było ryzykowane i trochę głupie? Przecież gdyby ktoś chciał cię zmiatając w 3 sekundy mógłby to wykorzystać. Czemu tak robiłeś? Żałujesz tego? Co byś zrobił inaczej? 2.Co uważasz za swoje najlepsze zagranie? Dlaczego tak sądzisz? Myślisz że wpłynęło ono znacząco na twoją grę 3.Gdybys miała członków jury porównać do przedmiotów szkolnych (Angielski,Biologia czy tam inna geografia) to jakbyś nas porównała i dlaczego?

Wojciu: Nie grałem ze wszystkimi. Utrzymywałem dyplomatyczne stosunki z większością domu, ale przez większość gry trzymałem się jednego sojuszu i w nim lokowałem moje zaufanie i strategiczne zasoby. Rozegrałem moją grę tak, że nikt jednak nie chciał mnie zmieść. Zależało mi na tym, by unikać nominacji i tutaj mój cel osiągnąłem, więc obranej taktyki nie żałuję. Ani razu nie siedziałem na bloku w dniu eksmisji… Warto też dodać, że moja kontakty z innymi, które mylnie można nazwać „grą ze wszystkimi” zostawiały mi otwartą furtkę na przeskoki lub wyciąganie informacji, gdy tylko było to potrzebne. Dbałem o to by zawsze mieć inne opcje i nie zamykać się na innych, a to naturalnie wymagało socialu i kontaktu, czasem konkretniejszych rozmów. Ale w kwestii robienia czegoś inaczej… No to mimo wszystko bym spróbował trochę bardziej skoordynować moje liczne kontakty, tak by to się tak szybko nie stało przedmiotem plotek. Po drugie poświęciłbym więcej uwagi tobie, Pawciowi i paru innym osobom w pre-jury. Nasza współpraca np. istniała, ale mam wrażenie, że nie wykorzystaliśmy pełni potencjału.

Realizując na moim drugim HOH od A do Z plan backdoornięcia Covena udało mi się dużo zyskać: pozbyłem się z gry osoby, z którą nie wyobrażałem sobie współpracy (przez to jak niebezpieczny i nieprzewidywalny Coven się wydawał). Po drugie osłabiłem i exposnąłem czteroosobowy sojusz Coven-Vitt-Lena-Seekir. Udało mi się także na moment zjednoczyć domowników i pokazać siebie jako osobę stabilną i godną zaufania. Szczególnie ważne było to pod kątem mojego sojuszu z Yellou, Specią i Roxy. Słyszałem od Yellou, że Specia wątpi w moją lojalność, bo „nie obrałem jasno strony”. Po tym głosowaniu te wątpliwości prysły, a na tym mi zależało. Nie chciałem by ktoś miał wobec mnie takie zarzuty, starałem się zacierać ślady… Więc yeah, to chyba takie zagranie z którego jestem dumny i wiem że zrobiłem wszystko, co chciałem, tak jak chciałem.

Hoppie – WOS – nieoczywiste, ale wiem, że Hoppie interesowały kwestie psychologiczne, a WOS porusza tematykę społeczeństwa i ludzi…
Miłonio – Biologia – ze względu na to, że hobbystycznie dłubie w kościach… A tudzież robi to na studiach.
Seekir – Geografia – przez jego zainteresowania obcymi kulturami, zwłaszcza tymi azjatyckimi.
Spectara – chemia – co? Nie angielski? Chemia dlatego, że Specia to samozwańcza wiedźma, więc pod dygestorium ważyła by eliksiry…
Yellou – plastyka – bo jest jedną z najbardziej kreatywnych i uzdolnionych artystycznie osób jakie znam – szczególnie dobry w grafice.
Roxy – WF – bo jest królową, z którą na pewno bym się dogadał i podczas, gdy inni biegaliby za kółkiem w paski (piłką do kosza), my byśmy siedzieli na materacach i obgadywali innych <33
Krzyżak – chemia – bo osiągasz niesamowite wyniki w konkursach z chemii i podziwiam twój zapał do nauki przedmiotu, który mnie osobiście pokonał.
Pawcio – chemia – again chemia? To przedmiot, który kojarzy mi się z alkoholami… A statywy na fiolki są powyginane jak manekiny.
Coven – historia – historia ze specjalizacją węgierską i wątek procesów o czary, bo to Covenowe klimaty.
Zusia – muzyka – bo gra(ła) na pianinie i mamy wiele wspomnień związanych z muzykowaniem i śpiewaniem…
Lena – matma – daje korki z matmy i pokonała mnie w zadaniu z mate-wężami… Pierwsze skojarzenie.
Vitt – angielski – jestem przekonany, że znając terminologię Drag Race ma się łatwość rozwiązywania zadań z englisha…

Krzyżak: Vitt GRATULUJE CI DOJŚCIA DO FINAŁU!! Zadam ci teraz 3 pytania Gotowy? 1.Tak szczerze czy ważysz że twoja zagranie z Coven to z tym veto było dobre? Zmieniłbyś coś w nim? Żałujesz go? A może wręcz przeciwnie? Uważasz go za dobre? 2.Co uważasz za swoje najlepsze zagranie? Dlaczego tak sądzisz? Myślisz że wpłynęło ono znacząco na twoją grę 3.Gdybys miała członków jury porównać do przedmiotów szkolnych (Angielski,Biologia czy tam inna geografia) to jakbyś nas porównała i dlaczego?

Vitt: Nie był to dobry pomysł i gdybym się teraz cofnął w czasie to po prostu bym się nie zgodził na ten pomysł XD Utrudniło mi to życie i w sumie nie tylko mi. Przez to wszystko prawie odpadłem, więc serio nie nie i jeszcze raz nie

Tak jak już wspomniałem w odpowiedzi od covena – najlepsze zagrania to nominacje Roxy i Specii oraz 1 eksmisja Zusi

Hoppie – plastyka, bo wydaje się taką słodką kreatywną duszyczką. Milonio – biologia, bo jest na medycynie i myślę, że lubi zwierzątka oraz inne stworzonka Seekir – geografia, bo dużo podróżuje po świecie
Spectara – angielski, bo jest english queen i pewnie jest chętna żeby ci zrobić zadanie z ang.
Yellou – muzyka, bo ma bardzo dobry gust Roxy – włoski, bo jest temperamentna jak całe Włochy Krzyżak – chemia, bo pierwiastki masz w jednym palcu i niedługo staniesz się taką probówką. Pawcio – EDB, bo Pawcio nas nas uczy jak bezpiecznie pić Coven – edukacja seksualna (ewentualnie WDŻ)- chyba nie muszę tego tłumaczyć
Zusia – matematyka, bo numerki jej nie straszne Lena – wf, bo jest przebojowa

__________________

Pawcio: wchodzi i patrzy prosto w oczy Ty….to wlasnie o tobie mowilem w pozeganiu i bardzo dobrze o tym wiesz….chcialbym Cie serdecznie przywitać- ale z mojej strony w twoim kierunku brakuje wszelakich serdecznosci. Jak mozna byc tak falszywa, zaklamana i dwulicowa osoba, gdzie sam mi kiedys pisales- ze brzydza Cie takie rzeczy, w odniesieniu do innego orga…..ale to nie znaczy, ze podziwiam, ze tak okropna taktyka tak daleko zaszedles oraz nadal masz takie same szanse jak inni na moj glos. Nie wiem czy akurat Ciebie moge prosic o szcrrosc w odpowiedziach….ale zobaczymy. Czy nie bylo Ci glupio po moim nastawieniu karku za Ciebie- wypierdolic mnie z programu, gdzie wczesniej mnie OBIECYWALES, ze razem do konca? W ktorym momencie „llamy” przestaly miec znaczenie. Czy twoim „skromnym zdaniem” to co zrobiles uczestnikom jest w porzadku? Rozumiem, ze taka byla twoja taktyka- ale czy ruchy dokonywane przez Ciebie w edycji byly fair? A moze sie jednak z czyms zle czujesz? Jakie jest twoje najwieksze osoagniecie w grze…co sprawilo, ze twoim zdaniem powinnismy na Ciebie oddac glos. Prosze o konrekty… I juz niech bedzie, ze gratuluje Ci dojscia do finału -(pierwszy raz odpadlem przed toba w bb) Ps. Bonusowe pytanie: wolisz sos smietanowy cz slodko kwasny?

Wojciu: Odniosę się first do bycia fałszywym i zakłamanamy i dwuulicowym… No… Normalnie można. Big Brother at its core to gra oparta na kłamstwach i złamanych obietnicach. Nikt nie miał wobec mnie skrupułów i osoby, z którymi miałem sojusz stawiały mnie na bloku. Nie przetrwasz w tym środowisku grając zupełnie fair. Ja to nawet nie chciałem grać fair, bo wgl czym jest bycie fair w BB? Pisałem, że brzydzą mnie takie rzeczy, by zrobić wrażenie kogoś kto takich manewrów nie planuje, mimo że wiedziałem, że jest inaczej. To była część manipulacji po prostu. Coven nie ukrywał się np. ze swoimi przekrętami (albo robił to słabo) i zaraz stawał się targetem. Robiłem co mogłem by odwracać od siebie uwagę.

Odpowiedź na pytanie: Na pewno było mi głupio i przykro, że odpadasz. Wybrałem jednak ruch, który był dla mnie korzystniejszy w grze, bo na etapie F6 już nie było miejsca na sentymenty. Gdybym nie myślał o finale to bym pewnie tutaj nie stał. Aby uratować ciebie musiałbym exposnąć nasz sojusz przed Covenem, któremu mimo że byłem wdzięczny, nie ufałem do końca. Ryzykowałbym, że i tak odpadniesz głosami Covena i Vitta, a ja zostanę w grze bez Zusi (bo bym zagłosował na nią i by się dowiedziała) i bez Covena. Afterall byłeś też naturalnie konkurencją. Jak po eliminacji Speci i Yellou zaczęliśmy więcej gadać o grze to okazało się, że poza imprezami, ogarniasz też świetnie grę. To nie było dominujący reason, ale bardziej taka wymówka. Chętnie poszedłbym z tobą tho DO KOŃCA, niestety byliśmy w potrzasku – Hoh wygrywali na zmianę Lena i Vitt, tam nie było za dużego pola manewru. I tak się cieszę, że doprowadziliśmy nasze power duo tak daleko, patrząc na to, że zwykle graliśmy przeciw sobie xd Od momentu założenia naszego 1 na 1 była trajektoria w dół, bo wyczuwałem, że na siłę zostawiacie ze Specią kochaną Carmi. Potem jak powstał Głos Rebelii to Llamy (czyli my!) odżyło i po drugim HND nagle 90% moich rozmów strategicznych było z tobą. Tak jak pisałem wcześniej, żałuję, że nie zaufałem ci tak serio-serio trochę wcześniej, bo przerosłeś moje oczekiwania i byłeś super sojusznikiem.

Na drugie pytanie odpowiedziałem trochę we wstępie. Tu trochę pogłębię: absolutnie nie czuję się dobrze z tym, że było wam smutno… A wiem, że było. Nie będę jednak udawać zbawiciela narodu – bardziej mi zależało na tym, by mi nie było smutno, a byłoby mi smutno gdybym sam odpadł… Wchodząc do BB pisałem się na to, by dbać na pierwszym miejscu o swój interes. Czy moje ruchy były fair? W granicach gry na pewno, bo wiadomo, że oszukiwanie i manipulowanie poza domem BB nie byłoby pożądane. To co „zrobiłem uczestnikom” było elementem gry. Jestem winny graniu.

Moje największe osiągnięcie obok wspomnianego u Krzyżaka ruchu na Covena, to ustawienie się między stronami w pierwszej połowie jury. Po moim HOH przez 5 kolejnych eksmisji nie musiałem nic wygrywać, bo i tak siedziałem bezpiecznie poza blokiem niezależnie czy wygrała Specia, czy Lena, czy był Shutdown, czy Chain of Safety. Wspomnianemu Shutdown na pewno dużo zawdzięczam. Wydaje mi się, że to dzięki mnie i Tobie nie odpadła Lena… No na pewno dzięki mnie połowicznie. Mimo, że mąciłem i oszukiwałem, to miałem całkiem przyzwoitą pozycję i dogadywałem się z dwoma stronami domu. Więc tak – przez 5 eksmisji byłem jedynym mieszkańcem, który nie był ani razu nominowany. Ostatecznie skończyłem sezon z równie czystym kontem – zero nominacji w dniu eksmisji przez 100 dni.

Sos śmietanowy, do frytek zakręconych.

I dziękuję ci za pytania i za wszystko… Widzę jakie były konsekwencje moich ruchów i za tę stronę emocjonalną przepraszam. Dziękuję za pytania, w których mogłem się wykazać i well, wychodzi, że jedynym sposobem aby zajść dalej od ciebie w BB było serio cię poznać i połączyć siły….

Pawcio: Czeeesc Vitt!!!! Teskniłem ✨ Na poczatku chciałbym Ci OGROMNIE pogratulować bycia w finale….ale przede wszystkim podziękować- bo jako jedyna osoba miałeś przy koncu szacunek do mojej osoby 🙏 podziwiam to w szczegolnie w momencie- gdzie przez cala gre mielismy różny kontakt…..no wlasnie stad plynnie przechodzimy do pierwszego pytania—- Szczerze ale tylko szczerze- jak oceniłbyś nas wspolny kontakt na przelomie calej edycji, jak mnie interpretowałeś, czy w moja strone miales zaufanie itp. Czy uwazasz, ze twoja gra byla w porzadku w stosunku do wszystkich? Czy jakiegos kroki zalujesz? Czy twoim zdaniem zrobiłeś cos- co mogloby Ci dac gwarancje naszego glosu? Przenosiles jakies kamienie milowe??? Rowniez bonusowe pytanie mam nadzieje, se nikt sie nie obrazi ale jaki wolisz sos slodko-kwadny czy smietanowy? Pozdro siostro, zycze Ci wszystkiego najlepszego i powodzenia

Vitt: Masz racje, że nasz kontakt był różny. Na początku edycji chciałem z tobą złapać taki kontakt żeby dalej razem współpracować, bo wydawałeś mi się bardzo spoko osóbką! I serio szczerze chciałem z tobą grać, ale poczułem w pewnym momencie, że nie masz ochoty za bardzo rozmawiać o grze, więc odpuściłem i pomyślałem, że z kimś innym współpracujesz. I jeśli chodzi o zaufanie to też różnie XD raz miałem, a raz nie miałem. Nie mogłem cię wyczuć, bo mówiłeś mi, że mi ufasz i w ogóle jesteś zawsze za moimi decyzjami i będziesz mnie wspierać, a z drugiej strony wiedziałem, że z kimś masz ten sojusz i do końca nie jesteś szczery. Dlatego nie czułem zupełnie tego zaufania. Myślę, że moja gra była w porządku do wszystkich, bo nigdy nie byłem do nikogo źle nastawiony na starcie. Nigdy nie zrobiłem niczego chamskiego w stosunku do kogoś innego. Czy byłem szczery ze wszystkimi zawsze? Nie, ale wiadomo, że w takiej grze nie jest się szczerym w 100%. Tak to wyglada i myślę, że nikt nie powinien trzymać urazy przez to ❤️ Tak jak już wspomniałem w pytaniu od Krzyzaka, żałuję całej tej sytuacji z teatrzykiem. Moim zdaniem nie mogę powiedzieć, że mam 100% gwarancję głosów. Mój przeciwnik ma również dużo do zaoferowania jeśli chodzi o jakieś ruchy. Jednakże, ja mogę się wyróżnić tym, że zawsze trzymałem się swojego pierwotnego sojuszu. Byłem lojalny i nie dbałem tylko o swoją dupę, ale również chciałem zadbać o dupę sojuszników (źle to brzmi, ale no🤨). Wykonywałem duże ruchy, które zmieniały pozycje w domu – eksmisja Specii, Zusi. A sos to tylko ŚMIETANOWY

__________________

Coven: Wojciu – Myślę, że doskonale wiesz o co zapytam: Czym ja Ci aż tak zawiniłem, że nie postanowiłeś nawet pójść na remis w f5 wiedząc, że Lena głosuje na mnie, a dodatkowo jeszcze do ostatniej chwilii postanowales mnie zapewniac ze nigdy na mnie nie zaglosujesz po tamtym Veto i ze nie ma najmniejszych szans ze odpadne w tamtej chwili? Liczę na długą i szczerą wiadomość. Dla Ciebie więcej pytań nie mam i chcę tylko przekazać głęboko prosto z mojego czarnego gnijącego serca, że mam najszczerszą nadzieję, żę jeszcze kiedyś w jakims ORGu znajdziesz sie w tak okropnej sytuacji w jakiej byłeś tutaj, że bedzie ci tak cholernie w chuj przykro, ze stracisz kompletnie checi na cokolwiek i ze wtedy NIKT nie wyciagnie do Ciebie ręki i będziesz cierpiał, płakał, nie wiem co tam robił nie interesuje mnie to i że po prostu będzie Ci jeszcze 10 razy gorzej niz bylo Ci tutaj w momencie, kiedy byles o krok od swojej eksmisji. Powodzenia w finale

Wojciu: Niczym mi w tamtej chwili nie zawiniłeś. The thing is, że byliśmy w F5, a opcji było naprawdę… No ich praktycznie nie było, kiedy to ja wygrałem veto. Miałem wybór między ostatnimi osobami, które mi w tej grze pozostały. Przez całe jury konsekwentnie starałem się pozbywać graczy, którzy stanowili zagrożenie, a ty byłeś jednym z nich. Już pomijając skill zadaniowy, czy myślenie o finale, w twojej grze pojawiło się okropnie dużo chaosu. Już w pre-jury otrzymywałem dziwne informacje na twój temat (w tym pakiet zeznań od Mistralka, z którego opowieści wynikało, że twoje kontrolowane najeżdżanie na mnie, wcale nie było takie kontrolowane jak się umawialiśmy), potem cały teatrzyk na twoim HOH, jeszcze później otwarcie mówisz, że we mnie celujesz, po to by uratować vetem bez skonsultowania tego ze mną, czy dania mi chociaż sygnały… Tak jak jestem ci potężnie wdzięczny za użycie tego veto, tak no nie będę udawał, że twoja nieprzewidywalność mnie przerażała i nie czułbym się pewnie next to you. Skąd miałem wiedzieć, czy w F4 ci nagle coś znowu nie przeskoczy? Z Zusią tymczasem grałem od jakiegoś week 3 i nie dała mi żadnych powodów by w nią wątpić. Wybrałem sojusznika, z którym czułem się bezpieczniej wchodząc do finałowej czwórki. Jest jakiś tam żal we mnie, że tak wyszło, bo twój niespodziewany ratunek vetem był jedną z najmilszych rzeczy jakie ktoś dla mnie zrobił w jakimkolwiek sezonie. Still, nawet czując się personalnie zobowiązany, nie zamierzałem ryzykować mojego 90+ dniowego starania stawiając wszystko na dziką kartę jaką byłeś ty. Wolałem grać własną talią.

Coven: Vitt – Gratulacje Vitt jestem z Ciebie mega dumny – MINIONKI4EVER, a teraz pytania 💜: Jak sądzisz jakie zdanie mają o Tobie Jurorzy? Co uznałbyś jako swój big move w tym sezonie? Tak sie zastanawiam czy w F5 w przypadku remisu przebilbys go na moja korzysc czy jednak zdecydowalbys sie mnie pozbyc? To wszystko i zycze powodzonka przesylam minionkowa milosc :3

Vitt: Oh god, z większością jurorów naprawdę miałem dobry lub bardzo dobry kontakt. Oczywiście z mojej perspektywy XD więc myślę, że nie jestem chyba znienawidzoną osobą. Z każdym starałem się wyjaśnić jakieś nieporozumienia jeśli takie były. Mam nadzieję, że każdy to docenił, chociaż po części.

Mój big move to na pewno nominacja Specii oraz Roxy. W tym czasie były na wysokiej pozycji i dużym zagrożeniem no i dodatkowo były związane z innymi osobami. No i co za tym idzie eksmisja Specii. Muszę tu jeszcze wspomnieć o backdoor na Zusi, bo zdobyłem na nią głosy w ciągu 10 minut podczas tej szybkiej eksmisji przez to, że dowiedziałem się wczesniej, że chce mnie wyeliminować

Jeśli byłby remis na pewno byś nie odpadł. Co do tego to miałem stanowcze zdanie i nie chciałem żebyś odpadał.

__________________

Zusia: Wojtek jaki był twój największy błąd w grze, czego zrobienia lub nie żałujesz -z kim relacja nie powstała/ nie potoczyła się tak jakbyś sobie tego życzył, jak z perspektywy to widzisz i oceniasz jak oceniasz naszą relacje. Byłam tylko pionkiem w twojej grze, łatwym F2 dealem czy coś więcej się kryło w naszym sojuszu

Wojciu: Moim błędem z perspektywy czasu było to, że nie zabezpieczyłem należycie moich pobocznych sojuszy. Wystarczyłoby dawać więcej poufnych informacji i zawrzeć umowę „ej, jak coś to nie mówimy innym, że razem rozmawiamy”, a pewnie uniknąłbym plotek na mój temat w pre-jury. Żałuję też, że nie zainwestowałem wcześniej w relacje z Pawciem, Miłoniem, Krzyżakiem, Hoppie i Mistralkiem. Wszyscy okazali się bardzo wartościowymi współgraczami, a ja niestety dostrzegłem to za późno. Pawcia prawdziwie odkryłem dopiero po drugim HND gdy serio się zgraliśmy i aktywnie planowaliśmy. Z Miłoniem pogadaliśmy o konkretach dopiero w jakimś F12. Krzyżakowi chyba dawałem czasem za mało konkretów na bieżąco. Hoppie wydawało mi się, że mnie zlewa, mimo że pisała o zapierdolu w szkole, a z Mistralkiem mogliśmy być sojusznikami zamiast w siebie celować. Życie mogło być łatwiejsze…
Z perspektywy czasu wydaje mi się, że zdecydowanie byłaś sojuszniczką, o którą warto było walczyć. Na początku nie wiedziałem jak nam ten sojusz wyjdzie, bo niby się znamy od lat, a z drugiej strony nigdy nie rozegraliśmy wspólnie sezonu na poważnie… Tak jak sama mówiłaś, z tobą obok miałem większe szanse i oczywiście brałem to pod uwagę, duh. Zwłaszcza, że tak zależało mi na eliminowaniu big threats. Ale była też druga strona medalu, o czym rozpisywałem się w konfach. W tym sezonie po raz pierwszy poczułem, że serio-serio gramy razem. Mieliśmy sojusz z Roxy i z Yellou, potem z samą Roxy, realizowaliśmy plany, wymienialiśmy się info, ustalaliśmy wspólne wersje wydarzeń. Byłaś dla mnie wielkim wsparciem, bo oferowałaś mi lojalność, która w BB jest na wagę złota. Gdybyśmy to my wygrywali zadania – a wielokrotnie byliśmy blisko, to pewnie wszystko potoczyłoby się inaczej

Zusia: Vitt jaki był twój największy błąd w grze, czego zrobienia lub nie żałujesz? -z kim relacja nie powstała/ nie potoczyła się tak jakbyś sobie tego życzył jak z perspektywy to widzisz i oceniasz? każdy pamięta dzień szopki z covenem. Jak to wyglądało z twojej perspektywy, czemu zaproponowałeś to rozwiązanie czy uważasz, że odbiło się to potem na twojej grze? czemu tak mnie nie lubiłeś? czemu uważałeś mnie za ciągłe zagrożenie? Jak do tego doszło że odpadłam raz, a potem praktycznie nie zeszłam z twojego świecznika?

Vitt: Na początek połączę dwa pytania o mój największy błąd i to o szopce z Covenem. Mój największy błąd to szopka z Covenem XD Żałuję, że się zgodziłem na ten plan i właśnie – ja tego nie zaproponowałem. Pomysł nie wyszedł ode mnie. Mimo wszystko zgodziłem się na to i odbiło się to źle na mojej dalszej grze, bo byłem nominowany i prawie wyleciałem. Odrobiłem lekcje i jakoś się z tego pozbierałem.

Relacje, które chciałem żeby inaczej wyglądały były dwie. Najpierw Specia, która pierwsza się do mnie odezwała z całego castu i czułem od niej taką opiekę XD Naprawdę chciałem jakoś posunąć naszą znajomość do przodu i jakoś zaproponować współpracę, ale już tak naprawdę było za późno na to wszystko i nasz kontakt był coraz gorszy. No i tak jak wspomniałem w pytaniach u Pawcia – Pawcio. Szczerze chciałem żebyśmy sobie ufali w 100%, ale przez różne sytuacje nie udało się to.

Zusia!!! Lubię cię bardzo!! Serio, po prostu przy pierwszej eksmisji tak jak ci tłumaczyłem, dowiedziałem się, że byłem twoim zastępczym nominowanym, więc naprawdę bałem się, że zdobędziesz HoH i wylecę. Była to ekspresowa eksmisja i żałuję, bo może udałoby się o tym więcej pogadać w tamtym okresie. Zagrożeniem byłaś, bo praktycznie ciągle byłaś w topce jeśli chodziło o zadania. Czułem po prostu twój oddech na plecach i tylko czekałbym na swoją nominację. Dodatkowo wiedziałem, że istniał sojusz twój z Roxy i Wojciem, więc byłaś dla mnie zagrożeniem nawet z tego powodu. Przepraszam, że musiałaś tyle razy wskakiwać do nominacji, ale serio nie miałem innego wyjścia, bo dalej się bałem, że odpadnę 😭

__________________

Lena: Hej Wojciu! Gratuluję Ci zajścia tak daleko, szczególnie, że całkiem wcześnie byłeś traktowany już jako zagrożenie. Bardzo doceniałam naszą relację i na prawdę dobrze mi się z Tobą grało i rozmawiało. Chciałabym żebyś mi opowiedział sytuacje, w których to ktoś inny Ci pomógł (dlaczego? jak?) oraz takie, w których ktoś Cię do czegoś przekonał (dlaczego?). Życzę powodzenia! ❤️

Wojciu: Hej Lena… Z pewnym smutkiem odpowiadam na twoje pytanie, bo znamy okoliczności… Ale już nie rozwlekam! Choć stawiałem na realizowanie moich celi, to nie dałbym rady zrobić tego bez asysty i przez całą grę otrzymałem dużo pomocy. Nie wygra się BB grając samemu, więc wiedziałem, że potrzebni są mi sojusznicy. Roxy, Yellou i Specia wspierali mnie informacyjnie, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami. Mogliśmy porównywać pozyskane info i mieć lepszy ogląd na grę. Dużo pomagałaś mi też ty, Zusia czy Seekir, kiedy do późnych godzin nocnych kminiliśmy mainframe. Samemu byłoby trudniej to wszystko analizować, a tak napędzaliśmy się wzajemnie. Taką najbardziej namacalną pomoc otrzymałem tho od Covena, kiedy uratował mnie veto w Top 6. Potrzebowałem jakiegoś wsparcia, by dalej grać i je otrzymałem. Wystarczyło się nie zamykać, nie odpuszczać, przekonywać, że Ej, warto ze mną zagrać. Z byciem przekonanym było trudniej, bo zwykle starałem się trzymać mojego własnego planu. Dołączałem się do cudzych koncepcji, kiedy były one wygodne dla mnie i widziałem w niej korzyści dla mojej gry. To bardzo egoistycznie brzmi… Ale sam kreowałem takie wygodne sytuacje dobierając sobie sojuszników, z którymi mieliśmy podobny światopogląd. Dałem się przekonać by dołączyć do jakiegoś sojuszu albo by porzucić głosowanie na Carmellę… Ale znacznie częściej ktoś przekonywał mnie do czegoś mając zupełnie odwrotny zamiar. Np. Yellou mówiąc mi, że nie ma szans dogadać się z tobą i z Vittem na zostawienie Roxy kosztem Speci, tylko napędził mnie by ostatecznie to zrobić. I się udało… Dziękuję ci za pytania i za przeżyte razem 100 dni. Mam nadzieję, że zaspokoiłem twoją ciekawość.

Lena: Hej Vitt! Jestem mega dumna, że w sytuacji kiedy byliśmy w samym bottom przynajmniej ty dotrwałeś do końca! Chciałabym żebyś mi powiedział co przede mną ukrywałeś (jeśli coś takiego było i dlaczego). Zastanawia mnie również czy miałeś jakiś plan na grę gdybyśmy nie wygrywali na przemian hoh. Co gdybym odpadła przy hoh spectary albo niedługo potem. Z kim miałeś na tyle dobre relacje, które mogłyby Cię tu zaprowadzić. Życzę powodzenia! ❤️

Vitt: Powiem szczerze, że trochę sie nad tym pytaniem zastanawiałem i powiem ci, że nie było nic co było ważne i ci nie powiedziałem. Pewnie były sytuacje gdzie coś mogłem zataić, ale raczej nie było to intencjonalne i nie było to nic wielkiego. Naprawdę ceniłem naszą relację i byłem z tobą uczciwy. Gdybyś odpadła to najprawdopodniej trzymałbym się najbliżej Wojcia, który jak nie było Covena to byłby mi najbliższy. Jeśli z Covenem byśmy sobie wszystko tak samo wyjaśnili jak teraz to pewnie grałbym dalej z nim i Wojciem JAKOŚ XD nie wiem jak ale jakoś tych dwóch chłopców bym trzymał przy sobie.

MOWY KOŃCOWE

Wojciu: I to koniec… Powiedziałem wszystko, co mogłem i mam nadzieję, że dzięki temu lepiej zrozumieliście moją grę. Zależało mi na tym by realizować własne plany, grać po swojemu i dotrzeć jak najdalej. To nie była łatwa przeprawa, bo aby dotrzeć do tego finału musiałem jakoś pokonać was i jak na złość wcale nie ułatwialiście mi tego zadania. Czy to strategicznie, zadaniowo, czy posługując się kłamstwem i manipulacją, byłem w stanie docierać do kolejnych tygodni i przeżywać kolejne eksmisje. To była świetna przygoda i czuję niesamowitą satysfakcję patrząc na to ile osiągnąłem. Dziękuje za wszystkie wasze pytania i dziękuję za wspólnie zagrany sezon. Będę niesamowicie wdzięczny jeśli docenicie moją pracę i oddacie na mnie swoje głosy…

Vitt:No i to już koniec! Starałem się w 100% żeby opisać wszystko co było najważniejsze i rzetelnie odpowiedzieć na każde pytanie. Chciałabym podkreślić, że naprawdę nie była to łatwa rozgrywka i dotarcie do finału to spełnienie wszystkich moich marzeń związanych z grą na ORGu (no prawie, bo chciałbym wygrać 😝). Jestem już totalnie zmęczony, ale szczęśliwy. Byliście wszyscy super. I na koniec chciałbym podziękować Hostom – Maćkowi, Kamilowi i Chione, którzy na pewno przeszli dużo podczas tego sezonu. Thank uuuuuu and see ya

Chione: Teraz nadszedł czas na poznanie uzasadnień głosów jurorów. Po kolei przejdziemy przez głosowanie każdego z nich i poznamy ich uzasadnienia, jednak w tej chwili jeszcze nie przekonamy się na kogo głosowali.

<podchodzi Hoppie>

Hoppie: Głosuję na osobę, której gra najbardziej mi się spodobała, bo była szczera bez owijania w bawełnę…

<podchodzi Miłonio>

Miłonio: Głosuje na osobę, która wykazała się olbrzymią determinacją i walką z przeciwnościami losu. Jest przykładem tego, że można wyjść z każdych ciemnych chmur i pokazać klasę. Zaskakiwała na wielu płaszczyznach i niczym Maryla Rodowicz odmroziła się idealnie na Sylwestra! :cryingjulie~1:

<podchodzi Seekir>

Seekir: Głosuję na osobę, która kupi mnie swoimi odpowiedziami na pytania i ZJE

<podchodzi Spectara>

Spectara: Głosuję na osobę, która zjadła najbardziej

<podchodzi Yellou>

Yellou: Głosuję na osobę, która przez Całą grę pokazała, że żeby wygrać, trzeba mieć bardzo wyraźnie zarysowane plany co do gry, wie jak je egzekwować i przede wszystkim szczerze podchodzi do innych współgraczy. Nie jest problemem wywalić kogoś, problem jest wtedy, gdy musisz mu spojrzeć w oczy i zaakceptować swoje decyzje. Dlatego właśnie dlatego głosuję na tego mieszkańca domu Wielkiego Brata.

<podchodzi Roxy>

Roxy: Głosuje na osobę, która, miała za nic ludzi i ich odczucia i zachowała się w stosunku do nich jak pizda, nie boję użyć się tego słowa, ale ta osoba, prowadziła najlepszą grę w tym sezonie i nie mogę jej tego odmówić. Brawo, rozegrałeś nas po mistrzowsku

<podchodzi Krzyżak>

Krzyżak: Głosuje na osobę, która grała według mnie ciekawiej. I grała na tyle ciekawe jak moja Pani od biologii prowadzi lekcje. Ta osoba napewno miała bardzo mocny social ze mną i chyba jeden z mocniejszych w edycji można było z tym pogadać o wszystkim jak z Panią od WF. Ta osoba trzaskała też zadania jak babeczka od matmy. No i ogólnie była bardzo mocnym uczestnikiem, którego droga tutaj nie była prosta miała wiele zawirowań po drodze. Mój głos dostała osoba. Gdzie moje serce wydawało z siebie pozytywne emocje i wskazywało mi drogę jak mojemu Panowi od informatyki żeby w końcu zabezpieczył stronę szkoły. Więc osoba, która dostała mój głos została wybrana przez moje serce oraz tego jak grała!

<podchodzi Pawcio>

Pawcio: Głos oddaje na osobe, którą najchętniej bym wypil moje zdrowie!!!!!!!

<podchodzi Coven>

Coven: Głosuję na osobę, która moim zdaniem zagrała po prostu lepszą grę…

<podchodzi Zusia>

Zusia: Głosuję na osobę, która nie grała nudno, umiała się dogadać z ludźmi z którymi nie zawsze jej było po drodze, nie ukrywa,że popełniała błędy. Wiedziała co robi w tej grze i była aktywna na każdym jej etapie

<podchodzi Lena>

Lena: Głosuję na osobę, która… kończymy edycję kolejną moją rozterką, NIE WIEM :cryingjulie~1: Głosuję na osobę, która zjadła i analizowała wiele możliwych scenariuszy.

Meciek: Jurorzy zagłosowali. Już za chwilę przekonamy się kto będzie mógł otwierać szampany i cieszyć się wygraną, ale zanim to zrobimy wybiegniemy w niedaleką przyszłość…

<teaser CBB>

Kamil: Już wiosną odbędzie się Celebrity Big Brother! Szesnaście osób wprowadzi się do odświeżonego domu Wielkiego Brata i zmierzy się w walce o wygraną w zupełnie nowym formacie. Będzie to sezon inny niż wszystkie, ale więcej szczegółów zdradzimy wkrótce. Mogę powiedzieć teraz już jedno – who wins? you decide!

Meciek: Oczywiście to nie koniec naszych planów na przyszły rok, ale w tej chwili nie możemy jeszcze uchylić peleryny niewidki z Big Brother 12…

Kamil Chen Moonves: Zanim poznamy zwycięzcę zaprośmy na scene ludzi, bez których sezon nie byłby taki super! Nie kazdemu niestety udaje się dojść do końca. Powitjamy Mesmera, Samfu, Milenę, Ikę, Samanthę, Raffa, Carmellę, Aikko, Kida, Kitu oraz Mistralka!

Kamil Chen Moonves: Jak oceniacie swoją grę i sezon? Jak oglądało wam sie sezon z widowni? Spodziewaliście się takiego składu F3? Możecie dodać coś od siebie, napisać wrazenia, odczucia z sezonu, finału, czegoś zwiazanego z edycja, tego co wspominacie dobrze – co wam w duszy gra.

Mesmer: Not at all – będę pierwszym graczem który odszedł z show i dostał ticket do finału jednocześnie! Jak oceniam swoją gre i sezon? Well… trwała krótko. Jestem milenialsem. Moje pokolenie słynie z wielu stereotypów, ale jeden od razu rzuca się na myśl – milenialsi mogą sobie pomarzyć o własnym mieszkaniu.

Samfu: Moja gra mogła być lepsza, ale wciąż, dobrze się bawiłem 😄 Co do F3 to SLAY kibicuje im i trzymam kciuki za Wojcia mimo że jest flopem.

Milena: Bardzo wszystkich tutaj lubiłam, i smutno jest ale to życie. Zrobiłam tu dużo znajomych, i jeżeli mam wyjść to wyjde z moją głową do góry. Ponieważ to było i jest moim najlepszym expierence w orgu które jeszcze przeżyłam. Jeżeli mi dacie jeszcze jedną szansę, to obiecuje się stać milsza, i próbować bardziej.

Ika: Moja gra w tym sezonie była taka jaka była zawsze ale wyszła najgorzej wiec troche flop 😭 mialam sojusz jakis tho! wiec jestem proud sezon sie bardzo fajnie milo ogladalo z widowni był ciekawy nietuzinkowy unikatowy.. TOTALNIE nie spodziewałam sie takiego f3 taki randomowy troche ale gratuluje finałowej trójce no bo zjedli zusi tez gratuluje bo jest w teamie f4 razem ze mna 😍

Samantha: Ogólnie to grało się super Jednak była to dla mnie nowa rzecz bo pierwsza taka większa gra na orgach. Sezon ogólnie fajnie prowadzony. Ciekawe zadania były i to napewno na duzy + zasluguje. Szczerze po Eliminacji nie patrzyłem za bardzo co się dzieje ale kibicowałem Roxy i Zusi. Co do składu TOP 3 to Wojcia nawet spodziewałem się że może wejść . Jesli chodzi o Lene i Vitta ciężko mi powiedzieć bo praktycznie nie miałem z nimi zadnego kontaktu.

Raff: Swoją grę oceniam dosyć słabo. Szczerze, ale bardzo mocno odczułem ciężar niechęci Roxy do mojej osoby oraz jej chęć wyeliminowania mnie za wszelką cenę. Opinia publiczna odniosłem wrażenie też nie do końca była wobec mnie przychylna i to się nie zmieniło i niestety nie zmieni. Nie mam zamiaru w to wchodzić. O wiele lepiej było być widzem, zdecydowanie 😄 Bardzo się cieszę, że Lena i Wojciu są w finale, zasłużyli i dali mi wsparcie w grze. Vitt no cóż, nie skomentuję.

Carmella: Najprawdopodobniej gdybym mogła, to zrobiłabym więcej.. Chociaż powtarzam to co roku. Ups, coś mi wypadło, a na pewno nie było to gumowe jeb– (dokończmy sami). Praca zrobiła swoje i nie zawsze mogłam się wykazać na 200%. Ubolewam nad tym, że celowo zostałam wyrzucona i zbierano na mnie głosy, bo wydaje mi się, że grałam JAK NA MOJE UMIEJĘTNOŚCI – dobrze. Powtarzałam to zawsze, nie będę się socjalizować na siłę, nie robiłam tego i nie będę robić. Jak ktokolwiek chce ze mną porozmawiać – śmiało, przecież zawsze mój DM jest otwarty dla każdego, a jak NIE MAM CELU, to nie piszę. Cóż, inni inaczej podchodzą do tej gry. Podsumowując ten temat.. Pewnie mogło mi pójść lepiej, ale jestem z siebie zadowolona – jak zawsze. spędziłam wspaniały okres, z super mechanikami i poziomem, który reprezentują prowadzący. Najbardziej, najciekawiej i najlepiej wspominam sam zamysł i systemy, które zostały wprowadzone. Nie spodziewałam się takiego finału, ale nie wiem co tutaj mogę więcej powiedzieć.. W sumie basic finał, bo 2 osoby tutaj się socjalizowały, miały pewnie po 10 sojuszy i same się pogubiły w tym, co grały a co nie, a Vitt to fałszywy rat.

Aikko: Bierna – to chyba będzie najlepsze określenie. Miałem bardzo słaby start bez oczekiwań ogólnie czy ambicji. Trochę to pierwsze wygrane veto dało trochę motywacji na kilka kolejnych tygodni ale z czasem było gorzej i gorzej. Gdyby nie kilka sytuacji jak z Samfu czy tego zamieszania wokół Yellowa i Mistralka zdecydowanie wcześniej mógłbym opuścić grę. No i wygrywanie veto. Ale no daleko na tym nie da się nigdy zajść bez większej inicjatywy. xD No nie zawsze spoglądałem co się działo i w ogóle, ale od czasu do czasu miło było popatrzeć co tam się działo. Zazwyczaj jak odpadnę to raczej nieco mniej śledzę już sezon, poza tym wolę poczekać na odcinki gdzie jednak wszystko będzie pokazane xD Co do finałowej trójki powiem tak. Wojciu to był od początku dla mnie poważnym kandydatem do wygrania sezonu i ma to na wyciągnięcie ręki. Lena po zdobyciu passa nie dość że miała wakacje przez cały “nudniejszy” etap początkowy i nie zaprzepaściła tego jak co niektórzy więc zdecydowanie zasłużyła na to miejsce! Vitt przez większość czasu był dla mnie jedną z niewiadomych i może zaskoczenie to złe określenie ale tak to z mojej pespektywy wygląda. Nie mówię, że nie zasłużył ale nie powiedziałbym że pierwsza osoba na myśl. Osobiście lubiłem całą trójkę i którekolwiek wygra to myślę, że zasłużył sobie na miejsce w topce. 😄 Pewnie się powtórzę byłem bardzo negatywnie nastawiony od dłuższego czasu ale mimo wszystko było warto spróbować. Czy bym to powtórzył? Wątpię, ale to zawsze nowe ciekawe doświadczenie szczególnie jeśli można było wziąć w nim udział choć raz.

Kid: Hejka. Ja moją grę oceniam w sumie z perspektywy czasu średnio. W sensie wiem po prostu, że byłem strasznie naiwny, podejmowalem sporo złych decyzji i teraz bym zrobił wiele rzeczy rzeczy inaczej, ale jak na to, że debiutowalem tu, no to tragedii chyba nie było. Sezon mi się mega podobał, ten vibe jak jeszcze grałem, że jak wracałem w czwartek ze szkoły wiedząc, że dzisiaj wieczorem będzie syf xD to było takie super te knucia, zadania, mainframe, Marshe będę naprawdę wspominał dobrze i myślę, że ze sporym sentymentem. Z widowni się w sumie oglądało fajnie, bo patrzyłem na to co się działo z wiedzą, która zdobyłem podczas gry typu kto z kim gra i dlatego sporo rzeczy mnie zaskakiwalo, lub śmieszyło jak ten Coven, który wysłał jakiś diss na Krzyzaka przypadkiem xD. Ja w wywiadzie z Chione napisałem, że f3, które obstawiam i jednocześnie moje wymarzone f3 to Coven, Lena i Vitt. Zamiast Covena jest Wojciu, którego również bardzo lubię i tak szczerze zasłużył na ten finał. Robilismy razem notatki xD, więc wiem, że ma świetne no i cieszę się, że mu się to opłaciło. Lena i Vitt byli świetnymi strategami, także super, że oni też są. Ten skład mi się podoba i w sumie ciężko mi znaleźć faworyta. Było bardzo duzo takich cudownych, iconic momentów, które zapamiętam. Moja walka z panowaniem prezentów, czyli moje pierwsze wygrane zadanie na org, pojedynki, z Carmellą i Aikko. I pomimo, że sporo rzeczy podczas gry nie szło po mojej myśli, że często w konfach pisałem pewnie jakieś głupoty, że mój social nie był na jakimś super poziomie, to naprawdę się cieszę, że mogłem spróbować tego formatu. Cieszę się, że zaszedlem daleko, bo zabrakły mi 3 dni do etapu jury i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się zobaczymy w domu Wielkiego Brata!

Kitu: Grę oceniam negatywnie – w sensie swoją xD Bo to oczywiste, a tak poza tym to było super. Jestem fanką big brother, big brother jest super i polecam bardzo. Sezon oceniam pozytywnie, porównania nie mam, było milutko, przyjemnie. Naprawdę nie napiszę tutaj nic takiego, czego bym już nie napisała wcześniej albo byłoby jakkolwiek rewolucyjne xD Plus nawet nie wiem dla kogo to piszę te słowa, więc zrobię znowu trik, który wydaje mi się, że ja użyłam po raz pierwszy, napiszcie na priv jaka jest wasza ulubiona pizza. Skład f3 mi się bardzo podoba, lubiłam tych ludzi i nadal lubię. Mili, przyjemni i ciekawi mnie kto wygra, bo nie mam pojęcia, o co chodzi. Ale cieszę się z top3, z top4 też, jestem fanką Zusia. A skoro mogę dodać coś od siebie, to dodam wywiad, którego nie dosłałam na czas, ale napisałam. Znaczy połowę jego xD Szybki bonus content!! Kitu, jakie emocje towarzyszą Ci teraz po grze w BB11? Starasz się być na bieżąco z sezonem i kibicować Zusi? Na pewno po odpadnięciu czuję się lżej na poziomie psychicznym xD Niewiele tak robiłam, ale już to że niewiele robiłam było obciążające. Czuję się miło, przyjemnie, trochę szkoda patrzeć teraz na to wszystko z drugiej strony, ale są plusy, są minusy. Jestem z sezonem na bieżąco o tyle, ile ogarniam kto jest HoHem i kto odpada. Co się dzieje w środku wiem tylko z tego, jak zerknę sobie na live-feeds i jest coś pisane o grze. I wiem, że Wojciu zrobił grzybowy tydzień. To ogarnełam. No i ofc, że kibicuje Zusi, Zusia na prezydenta Który z graczy gotuje według Ciebie najlepiej? Jakbym miała podać od kogo z graczy zjadłam najwięcej dobrych dań, to podałabym siebie, bo żyję ze sobą już 19 lat i mimo wzlotów i upadków robię sobie jedzenie. A nie jestem najlepszym kucharzem w BB, więc w sumie nie mogę ani dać siebie, ani decydować po faktycznie spożytych daniach. Chociaż jest jedna osoba, która nakarmiła mnie zdecydowanie więcej niż 0 razy, więc tytuł dobrego gotującego idzie do Zusi. Za jakieś wrapy gyros.

Mistralek: Tbh sezon był bardzo w porządku, hnd fajny miły, może ilość przewag w mainframe i jakiś twistów była duża, ale jak bb ma to do siebie, że występują double i triple, to co poradzić. Co do składu, spodziewałem się tych osób w ścisłej topce, więc nie zaskoczyło mnie to zestawienie. A poza tym jestem dumny z Zusi, że doszła do f4, mimo tego, że po powrotach ciężko jest się wstrzelić. Slaynęła totalnie i takie miejsce jest naprawdę super wynikiem 🖤 No i mimo że kibicuje Wojciowi bardzo, to ciekawą alternatywą finału mogłoby być Zusia vs Coven jako dwie powracające osoby, ciekawi mnie wtedy wynik tego stracia

Kamil Chen Moonves: Mesmer! Zostałeś naszym pierwszym HoH… i potem równie szybko zniknąłeś. Czy widzisz siebie w przyszłości z powrotem w domu Wielkiego Brata?

Mesmer: Zostać Head of HOUSEhold w pierwszym tygodniu? Kogoś jeszcze dziwi że szampan uderzył mi do głowy tak mocno, że aż wyrzuciło mnie z listy uczestników!? Jeżeli ktoś już zdążył zapomnieć że brałem udział w BB, pozwólcie że przypomnę Wam mój gameplay: Przyszedł -> Zgarnął HoH -> Wrzucił pare memów i napisał kilka dziwnych wattpadowych opowiadań – Ponarzekał na ilość twistów – Załamał się – Wyszedł. Def not moje TOP story. Lista TOP5 rzeczy, której nazwy nie przytoczę żeby rozbudzić Waszą wyobraźnie i kreatywność www.t.ly/eg-Iu Wykłady o chemii Kamila / Programowanie z Mećkiem Respektowanie praw człowieka Artur Baranowski z 1 z10 Quesadilla z kurczakiem Mógłbym dorzucić tu jeszcze jakiś generic tekst że “no szkoda, jak ten czas szybko leci, święta święta i po świętach, następnym razem pójdzie mi lepiej”, ale tbh lepiej wyjdzie jeżeli poczytacie wypociny graczy, którzy dłużej pomieszkali w domu wielkiego brata. Czy wezmę udział w kolejnym BB? Tylko jeżeli będe mieć pewność że jedyny fuck-up jaki zrobię będzie związany z moim stylem gry, rozdrażnieniem niewłaściwej osoby lub przegraniem zadania. Po BB: 1984 zostało mi jeszcze dużo czystej kartki do zapisania. Któregoś dnia zapiszę na niej prawdziwie mesmeryzujące kolory jako houseguest, have-not, hoh albo flop.

Kamil Chen Moonves: Samfu! Niestety, ale twoja gra została zakończona dość szybko i sam jak stwierdziłeś “nie umiesz w socjale”. Co jest w tym takiego trudnego dla Ciebie? I dlaczego ludzie postrzegają cię jako kontrowersyjną osobę?

Samfu: Najtrudniejsze dla mnie jest to, żeby pisać z każdym z osobna i pytać się “jak tam, co tam, jak gra siepodoba” itd itp. Ja jestem konkretną osobą i piszę do ludzi tylko w sprawie interesów i wprost, czego chce i co dam w zamian. Dlaczego ludzie postrzegają mnie jako kontrowersyjną osobę? No ja jestem uosobieniem chaosu, więc się mnie boją i słusznie. Gdybym został w grze dłużej, ten dom mógłby zniknąć z powierzchni ziemi.

Kamil Chen Moonves: Milena! Twoja przygoda niestety również skończyła się szybko, ale dostarczyłaś nam wiele wrażeń. Wiemy, że grałaś również w zagranicznych ORGach. Jak oceniasz polskie wersje? W czym tkwi największa różnica?

Milena: zagralam po tym orgu w jeden inny polski org i musze powiedziec ze… ocena polakow… to 2. Roznica to ze kurna ludzie sa madrzejsi i nie mozna kurna ich mindgameowac a kurna w anglieskich bo tym orgu wygralam 3 bb no japierdola dlaczego na takich dobrych houseguests musialam trafic perzepraszam za przkelininannie ale no

Kamil Chen Moonves: Ika! To twój pierwszy sezon BB, w którym zakończyłaś grę na etapie Pre-Jury. Jak myślisz, czym różniła się twoja gra tym razem, że nie pozwoliła ci ona wejść do Jury? Gdybyś miała przyznać nagrody w skali zjedzenia, to kto zjadł najbardziej w tym sezonie?

Ika: Ja myśle że moja gra sie za dużó nie różnila od poprzednich? mysle ze byla po prostu przeJEDZONA i troche unlucky i takie zycie zwlaszcza z tymi hoh……… Najbardziej zjadlam w tym sezonie ja oczywiscie ale sama sobie nagory NIE dam wiec daje ja krzyzakowi bo sie chlopak POSTARAŁ doszedł daleko za hejka cotamowal tych ludzi tak ze byli gagged…. zrobil takie rzeczy ktorych ja bym nie mogla zrobic czyli pisanie do kazdego ijbol wyczysci tez toalete wiec carmella mogla korzystac!!! krzyzak peoples princess po prostu

Kamil Chen Moonves: Samantha! W tym miejscu chcę ci pogratulować najlepszego zgłoszenia w edycji! Szkoda, że zgłoszenie nie zagwarantowało długiej gry :(. Jak myślisz, dlaczego zaprezentowałeś się tak dobrze w formularzu, a w grze w obliczu pozostałych domowników było ci się trudno odnaleźć?

Samantha: Szczerze to jestem osobą, która jak się czymś jara to krótkoterminowo. W lipcu były zgłoszenia a w październiku się wszystko zaczęło? To jest już długi okres czasu, człowiek zapomniał i chęci jakoś zmalały. W dodatku to nie był jeden z lepszych momentów mojego życia i ciężko mi było jakkolwiek się wybić w tłumie i wziąć za cokolwiek. Wiem, że potrafię dużo więcej niż to co pokazałem na BB ale po prostu mój potencjał z lipca wygasł..

Kamil Chen Moonves: Raff! Witamy ponownie. Wróciłeś do grania po zawieszonej emeryturze. Czy pomimo krótkiego pobytu w grze udało ci się wyciągnąć jakieś wnioski? Jak myślisz, co musi się zmienić, aby twój udział nie był okraszony nominacjami?

Raff: Wyciągnąłem wniosek taki, że gry tego typu nie służą zdecydowanie mojemu mentalnemu zdrowiu… Ja nie znoszę uprzedzeń, a te się troszkę mam wrażenie pojawiły pod wpływem pewnej pani, aczkolwiek ja też gdzieś sam wpłynąłem na to, jak ludzie będą mnie postrzegali. I prędko już nie wrócę do grania, o ile w ogóle. Mój czas myślę, że już przeminął 🙂

Kamil Chen Moonves: Carmella! Podobnie jak u Iki. To twój pierwszy BB, w którym nie udało ci się dotrwać do Jury. Jak myślisz, co tym razem zawiodło w twojej strategii? Gdybyś miała nas wszystkich zaprosić na przejażdzkę pociagiem to jaki wagon tematyczny byś nam zaproponowała?

Carmella: Stało się jak się stało. Najprawdopodobniej było tu za dużo nowych twarzy, które nie wiedziały jak grać, więc doświadczeni gracze wpływali na ich decyzje, stąd DOMYŚLAM SIĘ masa sojuszy i jednostronnych decyzji. Nic nie zawiodło, bo przyjęłam podobną do poprzednich – nie będę się sztucznie socjalizować i lizać peacedeczke. WIEM co zawiodło, najpewniej brak jakiegokolwiek sojuszu? Nie wiem. Może? Jak zawsze, dobrze się bawiłam sama ze sobą, na tyle ile mogłam. Gdybym mogła zaprosić WYBRANYCH na przejażdżkę pociągiem, to byłby to na pewno bilet OSŻD (na wschód), zwiedzilibyśmy Sybir koleją Transsyberyjską w klasie VIP PREMIUM, gdzie łóżko jest w złotej zabudowie. A reszta kurestwa do gułagu po drodze do wyrzucenia. Po sybirze witamy na bilecie FIP w całej Europie – mamy po 3 dni na każde państwo, więc myślę, że sporo zwiedzania przed nami.

Kamil Chen Moonves: Aikko! W edycji bardzo szybko zgarnąłeś trzy Veta i to tymi Vetami się musiałeś ratować. Co twoim zdaniem cię powstrzymuje przed wytworzeniem mocnych relacji w edycjach? Czy czujesz, że dokonałeś postępów względem jakiś poprzednich występów?

Aikko: Aikko! W edycji bardzo szybko zgarnąłeś trzy Veta i to tymi Vetami się musiałeś ratować. Co twoim zdaniem cię powstrzymuje przed wytworzeniem mocnych relacji w edycjach? Czy czujesz, że dokonałeś postępów względem jakiś poprzednich występów? Cóż zadania nigdy nie były nigdy moją mocną stronę, co dobitnie pokazuje ilość czasu jaki na niektóre musiałem poświęcać. xD Ale przyznaję, że większość z nich była bardziej przystępna do podejścia niż w takim survi. Szczególnie to pierwsze veto zapadło mi w pamięć gdzie w The Forest było wręcz identyczne a ni chuja wtedy pomogłem drużynie xD Ale czy to rly czyni mnie dobrym graczem? Nah… Hmm co mnie powstrzymuje? Mam ogólnie bardzo małe mniemanie o sobie, ciężko podejmuje sam z siebie działania i no jestem cichy czy to w orgach czy to w prawdziwym życiu. Przynajmniej na pw jeśli się rozwinie rozmowa potrafię się rozgadać 😄 Ale no też dochodzi, że jestem leniem z natury xD Postęp? Powiem tak, na orgach to chyba ogólnie mój najlepszy o ile się nie mylę? Chyba że ten słynny Koszalin gdzie nawet byłem w kilku sojuszach a nie jeden i to w którym? 30 którymś dniu? Nawet nie pamiętam dokładnie xD Nadal czuję, że to nie wszystko co mogę pokazać ale po prostu… nie potrafię już więcej wykrzesać. 💔

Kamil Chen Moonves: Kid! To Twój pierwszy poważny ORG i poszło ci świetnie… do pewnego momentu. Twoje HoH było jednym z punktów zapalnych, które zepsuły ci pozycję. Gdybyś miał je teraz poprowadzić inaczej to co byś zrobił? Jak myślisz, dlaczego ludzie nie chcieli ci już darować tego występku?

Kid: Ok, wypowiem się, bo w sumie trochę to źle wyglądało, ale zobaczcie. Gdyby nominacje zalezaly jedynie ode mnie to na bloku byłaby tylko Hoppie. Ludzie nie zwrócili uwagi na to, że i Ika i Krzyzak były nominowane przez Yellou, ja tam szczerze mówiąc nie mialem zbyt wiele do gadania. Jeśli chodzi o Ike to Yellou mówił, że ona z nim nie gadała prawie i już widziałem, że bez szans, on ją da. A jak było z Krzyzakiem? Zapytałem się Yellou kogo nominuje zastepczo. On mi mówi, że Milonia na 100%. Potem mówił, że może Krzyzaka. Na końcu mówił, że na pewno Milonio. I co? Dał Krzyzaka. Więc kochani, ja na te nominacje kidosow (poza Hoppie) nie mialem wpływu, po prostu Yellou mnie ograł i mu gratuluję. Jakbym miał coś zmienić to nominował bym jednak Pawcia, zamiast Hoppie, nie nominował bym Roxy zastepczo, bo to była największa głupota jaką mogłem zrobić i więcej bym gadał z Kidosami podczas tych ustaleń. No i ja się nie dziwie, że mnie później wyrzucili, sam bym tak zrobił na ich miejscu, ludzie mnie traktowali jako osobę, która może coś odwalic no i nie opłacało się im za bardzo mnie ratować już później, więc całkowicie to rozumiem.

Kamil Chen Moonves: Kitu! Niestety jak sama wiesz twoja aktywność w drugiej połowie twojego udziału była już bardzo niska. Nie żałujesz tego? Powiedz nam, jak wyglądałaby twoja gra, gdyby życie prywatne nie sabotowało twojego wolnego czasu? Czego moglibyśmy się spodziewać po Kitu?

Kitu: Ja niczego nie żałuję 😎 To znaczy wychodzę z założenia, że co było to było i już nic nie zmienię, a było jak było i tak musiało być, żebym teraz była osobą, jaką jestem teraz. A jestem szczęśliwą osobą. Nie wiem, co by można się po mnie spodziewać, bo chyba weszłam w taki stan, że mam dość orgów, bo ostatnio we wszystkich wypadam bardzo słabo xD Więc zrobię taki trik jak robią politycy, jak się ich zapyta o coś niewygodnego. No moja gra by wyglądała tak, jakby wyglądała, nigdy się nie dowiemy, ale jakbyście chcieli się zapytać “Gdybyś miała powiedzieć co było mocną stroną Twojej gry, to jakie aspekty byś wymieniła?”, to powiedziałabym to: To jest ten moment, kiedy mówię, że no… W sumie to ja… Dobrze zadania robię… No bo robię. Typu wbijam na zadanie, wygrywam, a potem siedzę cicho przez następny tydzień, czy kiedy tam następne Veto będzie czy co to tam może być… Jakbym jeszcze raz zagrała, to bym wydzieliła sobie w ciągu doby jakieś pół godzinny na BB, żeby usiąść zreflektować się, a nie żeby uciekał mi tak pomiędzy innymi zajęciami. I bym też przycisnęła się z sojuszami, bo tutaj było kiepsko, bo jak już wspominałam nie miałam wyczucia, kiedy one się w ogóle mają tworzyć, mało treściwie może rozmawiałam i ogólnie wypadłam z gry na jakiś czas i myślę, że na ten ważny czas…

Kamil Chen Moonves: Mistralek! Nasz zbawca, który zgodził się wejść po czasie do edycji! Mistralku, wiele już zostało powiedziane na wywiadach więc pomówmy o kwestii, która zaczyna się robić coraz popularniejsza. Co sądzisz o wykorzystywaniu Voice Chatów w grach? Jako osoba, która z nich korzystała w tej edycji (pamiętne 3 godziny z Wojciem :crying:) to jakie jest twoje eksperckie zdanie. To pomaga, przeszkadza, jest dla każdego czy też nie?

Mistralek: Vc ma to do tego, że pisanie czegoś zajmuje więcej czasu niż powiedzenie tego. Dajmy na to, że jest cała sytuacja do wyjaśnienia, to łatwiej przedstawić ją głosowo niż pisać rozprawkę, gdzie dodatkowo mogą być później zadawane pytania. Także wygoda to jedna z lepszych rzeczy tego rozwiązania. Również stosunkowo na to patrząc, na vc widać po ludziach więcej, nie zawsze, ale jednak po tonie czy odpowiedział łatwiej wyłapać jakieś szczegóły i lepiej zrozumieć intencje. Także może i ten sposób nie jest dla każdego, mi często jedyne łatwiej coś przedstawić głosowo, bo szybciej i osoba zrozumie moje dobre intencje, niż pisząc, gdzie zajmuje to więcej czasu i mój ton wypowiedzi może być odebrany w inny sposób niż powinien

LIVE FINALE

Meciek: To już koniec. Sto dni temu dwadzieścia trzy osoby rozpoczęły walkę o wygraną, ale kto odejdzie z tytułem zwycięzcy? Let’s find out.

Kamil: Witamy na wielkim finale Big Brother: 1984. Za nami trzy miesiące przepełnione dramami, złamanymi regulaminami oraz niezliczonymi olimpiadami…

Chione: ale kto zostanie laureatem naszej Big Brotherowej olimpiady? Przekonamy się już wkrótce. O zwycięstwo walczą…

Meciek: Pierwszym finalistą jest Wojciu, który przez cały sezon robił wszystko, co może w celu zajścia dalej w grze.

Kamil: Drugi finalista to Vitt, który prowadził silną, spokojną grę pozostając poza celem każdego z mieszkańców, jednak wiedział też kiedy wygrywać zadania nie robiąc przy tym pochopnych ruchów.

Chione: Już za chwilę przekonamy się kto sięgnie po tytuł zwycięzcy, ale zanim do tego przejdziemy – porozmawiajmy z nimi!

Meciek: Powitajmy @Wojciu i @Vitt! Gratulacje dojścia tak daleko w grze. Jeżeli mielibyście spojrzeć na swoją grę w Big Brotherze – jesteście zadowoleni, czy może widzicie w nich pewne braki?

Vitt: Jestem totalnie zadowolony. Oczywiście teatrzyk z Covenem mógłbym wyeliminować z mojej historii bycia w tym domu XD ale mimo tego doszedłem tutaj, do finału, więc w sumie nic bym nie zmienil. Wchodząc do domu nie spodziewałem się, że będę odpisywać we finałowym wywiadzie

Wojciu: Honestly nie, jestem zadowolony z mojej gry. Nie poszła w 100% perfekcyjnie, ale nie ma czegoś takiego jak perfekcyjna gra. Osiągnąłem to co sobie wymarzyłem i jestem potężnie z siebie dumny. Grałem najlepiej jak umiałem; nie potrafiłbym rozegrać tego lepiej…

Meciek Willis: Vitt – to jest Twój pierwszy tak długi sezon, jak wrażenia bo maratonie, jakim bez wątpienia jest Big Brothera? Uważasz, że dałeś radę? 

Vitt: Oh god, ten maraton serio mnie zmęczył, ale tak pozytywnie. Socjalnie jestem wypruty, ale tak jak wspomniałem, jestem zadowolony z mojego pobytu w domu BB. Poznałem wiele super osób, z którymi mam nadzieję, że utrzymam dłużej kontakt 🍷

Meciek Willis: Wojciu, to Twój trzeci sezon w naszym Big Brotherze, czy patrząc na swoją grę i porównując ją z poprzednimi sezonami to co wskazałbyś jako element, który uległ największej poprawie?

Wojciu: Zagrałem najlepszą grę w mojej historii BB i nie wiem, czy nie ogólnie w karierze ORG? Jestem z siebie dumny, też dlatego że poprawiłem się w tak wielu kwestiach. Kiedyś byłem fatalny w zadaniach – teraz szło mi całkiem nieźle… Przestałem się też bać opinii innych. Bardzo mnie to ograniczało w przeszłości – w tym sezonie pozwoliłem sobie grać tak bym największy zysk miał ja sam.

Meciek Willis: Jeżeli mielibyście wskazać jeden moment w całej edycji kiedy straciliście nadzieję na to, że znajdziecie się w finale – co byłoby takim momentem?

Vitt: To był moment po teatrzyku z Covenem, ktory był moim najmroczniejszym momentem w sezonie XD byłem tak zrezygnowany, gdy ciągle się sypały nominacje :idontlikeit: ALE JESTEM NIEZNISZCZALNY

Wojciu: Definitywnie Top 6, kiedy Coven zgarnął veto, na które sam liczyłem…. Ale obrócę to trochę na moją korzyść i powiem, że nigdy do końca nie traciłem nadziei…………. Chyba dobrze wyszło xd

Meciek Willis: Czy chcielibyście dodać coś od siebie na koniec? 

Vitt: Chciałbym podziękować raz jeszcze wszystkim. Za wspólną grę, za wspólne gramy i za kibicowanie. Zrobiliśmy zajebisty sezon, mimo że chciałem jebnac telefonem milion razem i miałem milion zawałów. Musze tez wspomnieć o Elmie i mu podziękować za to, że mnie zmusił abym wysłał zgłoszenie :3 BAJOO

Wojciu: I’m damn happy. Nie było łatwo przeżyć 100 dni w grze, która stale ewoluowala na moich oczach. Mimo, że często się frustrowałem to cieszę się, że przeżyłem tę przygodę. Zapamiętam to na długo…

Kamil Chen Moonves: Zgodnie z Big Brotherową tradycją zanim poznamy nowego zwycięzcę czas na kilka słów od poprzedniego zwycięzcy. W tym roku zwycięzców mamy dwóch, bo jest z nami Newt za Big Brother: Shattered Oaths oraz Alexis za Ultimate Big Brother!

Newt: Cześć! Witajcie w finale tegorocznej edycji Big Brothera! Za Wami kilka miesięcy wypełnionych zadaniami, intrygami, sojuszami. Miesięcy pełnych niespodziewanych zwrotów akcji, zafundowanych Wam przez hostów oraz siebie nawzajem. Do domu Wielkiego Brata weszliście już 99 dni temu. Szybko zleciało, nie? W tym czasie rozegraliście masę zadań i razem napisaliście zapewne konfy i mowy, które długością dorównują już powoli książce. A wszystko to sprowadza się do dzisiejszego dnia, do tej chwili. Teraz nie pozostało Wam już nic innego, niż czekać na decyzję jury. Z mojej strony mogę jako obserwator powiedzieć, że obydwoje zagraliście w tym roku naprawdę dobrze i bardzo przyjemnie oglądało się z boku Wasze poczynania. Ktokolwiek dzisiaj wygra, może z dumą nosić koronę zwycięzcy przez cały kolejny rok, bo obydwoje na nią zapracowaliście. Powodzenia!

Alexis: Trudno uwierzyć, że to kolejny rok już minął. Jestem przekonana, że w trakcie tej edycji pokazaliście wszystko co w was najlepsze i nikt nie okazał się zbędnym chwastem na miarę zeszłorocznego… pozwolę sobie nie dokończyć. Ta gra to wyczerpujący maraton pełen intryg, który wymaga nie lada poświęcenia. Za wami 100 dni i teraz nie zostaje mi do powiedzenia nic więcej, niż… Powodzenia i niech wygra lepszy. Bo zwycięzca jest jeden i tylko ja z Newt mogłybyśmy zremisowac.

Chione: Teraz jednak wracamy do teraźniejszości. Czas poznać wyniki głosowania finałowego.

Meciek: GŁOS LENY

Kamil: GŁOS ZUSI

Meciek: GŁOS COVENA

Kamil: GŁOS PAWCIA

Meciek: GŁOS KRZYŻAKA

Kamil: GŁOS ROXY

Meciek: GŁOS YELLOU

Kamil: GŁOS SPECTARY

Meciek: GŁOS SEEKIRA

Kamil: GŁOS MIŁONIO

Meciek: GŁOS HOPPIE

CONGRATULATIONS VITT!!! YOU ARE THE WINNER OF BIG BROTHER 11: 1984!!!!

Kamil Chen Moonves&Meciek Willis: CMON OUT VITT!!! CMON OUT WOJCIU!

ORG’S FAVORITE PLAYER

Meciek Willis: Przed nami jeszcze tylko jedno. Poznanie wyników AFP!
Jest już tyle głosów, że czołówka się nie zmieni, więc nie ma co przedłużać.

Top 5 vote getters are: Yellou, Spectara, Lena, Roxy, Seekir, Vitt

Lena– gratulacje! Zostajesz Favorite Houseguest of the Season! Jakbyśmy wysłąłli sezon na Paramount+ to byłabyś na okładce!zas poznać wyniki.

CAMERA PERSONALITY!

Kamel Chen Moonves: Tak naprawdę…to teraz przed nami tylko jedno!!! Głosowaliście całą emisję sezonu na Waszego
ulubionego gracza sezonu….

W Top 3 znajdują się…..

Miłonio, Krzyżak i Spectara!

Zwycięzcą tytułu Favorite Player jest…

MIŁONIO!!!!!!

GRATULACJE!!!!!!!
BON DO KIKA NA 50 EURO SPONSOROWANY PRZEZ OWL. SP. Z.O.O WĘDRUJE DO CIEBIE!!!!

Kamil Chen Moonves: I tym oto sposobem kolejny sezon Big Brothera zakończony. Jedenasty rok w domu BB dobiega końca. Sto dni rozgrywki zleciało, rozgrywka pełna wzlotów i upadków, które wszyscy oglądaliśmy dobiegła końca. Jak zwykle obserwowanie poczynań naszych zawodników było ogromną przyjemnością. Tak samo jak czytanie naszych obserwatorów, którzy wykazywali żywe i szczere zainteresowanie grą. Nie powiem, że było łatwo, bo ten sezon zmęczył mnie jak żaden innych, ale satysfakcja po dopięciu wszystkiego do końca sprawia, że było warto. Kontakty, które powstały i były pielęgnowane przez te 100 dni są nie do podrobienia i trudno mi sobie wyobrazić, że jak to.. już koniec :crying:. Dziękuje wszystkim za obecność w tym przedsięwzięciu, które no… jest mi bardzo bliskie. Specjalne podziękowania dla Chione i Mećka- bez was BB11 nie byłoby tak fajnie prowadzić. Nasze kulisy były świetne. 10/10 HOT! Oczywiścieapraszam wszystkich do czytania odcinków, które zaczynamy publikować od dzisiaj. Mocno się nad nimi napracowaliśmy i… efekt jest naprawdę super! Jak wiadomo… Liczba 11 to za mało, aby skończyć. BB12 się zbliża, ORGowi celebryci czekają już na CBB i tę końcówkę sezonu chcę zakończyć w typowy dla Big Brother sposób. Trzymajcie się **and remember… someone is always watching**

Meciek Willis: Kolejny sezon Big Brothera za nami! Gratulacje dla zwycięzcy, wszystkich finalistów, ale przede wszystkim ogromne podziękowania dla każdego uczestnika tej edycji! To był bardzo długi sezon, ale mimo to każdy z Was włożył w niego coś od siebie i myślę, że to zdecydowanie widać w odcinkach. Byliście świetni! Podziękowania należą się też naszym cudownym widzom, którzy cały sezon dzielnie głosowali, komentowali oraz przewidywali to, co wydarzy się w grze. No i na sam koniec muszę też podziękować Kamilowi i Chione za tę studniową zabawę z uczestnikami, było bosko jak zawsze… ❤️. Ode mnie to tyle, póki co się żegnamy, ale w tym roku będzie to pożegnanie niezwykle krótkie, bo widzimy się już wiosną na Celebrity Big Brother!

Chione Odudu:  Kochani! 100 dni za nami, zamykamy jedenastą edycję Big Brothera. Już niebawem rozpocznie się emisja odcinków, więc gorąco zachęcamy do komentowania! Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby ta edycja pozostawiła w nas wiele wspaniałych wspomnień. Dziękuję uczestnikom, którzy niewątpliwie dodali masy kolorytu. Gra każdego z Was bez względu na to jak się zakończyła powinna być powodem do dumy. Mimo wszystko bez graczy nie mogłaby ta edycja w ogóle zaistnieć. Dziękuję też przede wszystkim Kamilowi i Mećkowi za zaproszenie mnie do współhostowania. Naprawdę wspaniale mi się z Wami współpracowało i niezmiernie się cieszę, że mogłam prowadzić Bit On The Side oraz obserwować całą rozgrywkę w poszerzonej formie. Dziękuję, że mogłam zobaczyć od kulis jak wygląda prowadzenie ORGa i kto wie, może to będzie dla mnie jakiś krok w zdobywaniu doświadczenia w nowej roli…? Na ten moment przyznaję, że towarzyszy mi ogromna duma, radość, ale trochę też smutek związany z końcem tej przygody. Mam jednak nadzieję, że zobaczymy się w niedalekiej przyszłości!

WYPOWIEDZI:

1. Vitt 14+10+13 (402)

2. Wojciu – 9+9+13 (576)
3. Lena – 27+23+16 (616)

4. Zusia – 334
5. Coven – 401
6. Pawcio – 580
7. Krzyżak – 434
8. Roxy – 457
9. Yellou – 436
10. Spectara – 428
11. Seekir – 359
12. Miłonio – 348
13. Hoppie – 193
14. Mistralek – 205
15. Kitu – 175
16. Kid – 202
17. Aikko – 148
18. Carmella – 131
19. Raff – 140
20. Samantha – 42
21. Ika – 186
22. Milena – 70
23. Samfu – 54
24. Mesmer – 48

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.